Wyrok jest nieprawomocny.

Warszawska Mapa Reprywatyzacji to stworzona przez Stowarzyszenie Wolne Miasto Warszawa interaktywna grafika dostępna w internecie. Znajduje się na niej 29 nazwisk osób, które - według stowarzyszenia - brały udział w kontrowersyjnych zwrotach nieruchomości w Warszawie, ich wzajemne relacje oraz nieruchomości, z którymi mają powiązania. Przy części nazwisk umieszczono zdjęcia.

W rozmowie z PAP Śpiewak podkreślił, że to już trzeci wygrany w pierwszej instancji proces, jaki został mu wytoczony ws. publikacji Mapy. Według niego sąd oddalając pozew uznał, że informacje zawarte w tzw. Warszawskiej Mapie Reprywatyzacji dotyczące firmy deweloperskiej "Icon" "są zgodne z prawdą".

Przekazał, że główny zarzut zawarty w pozwie "Icon" dotyczył nieuprawnionego - zdaniem tej firmy - łączenia jej w Warszawskiej Mapie Reprywatyzacji z Janem L., który - jak powiedział Śpiewak - "stał na czele grupy przestępczej i reprywatyzował wiele nieruchomości w Warszawie". "Grupa +Icon+ współpracowała z nim przy jednej z inwestycji deweloperskich" - dodał.

Reklama

"Druga rzecz, którą poczuli się obrażeni (firma +Icon+) to fakt, że zarzucamy im związki z Markiem Kolarskim, który był szefem Biura Gospodarowania Nieruchomościami i podpisał się pod zwrotem działek przy al. Waszyngtona w Warszawie" - relacjonował Śpiewak.

Jego zdaniem istnienie takich związków wynika z zapisów w Krajowym Rejestrze Sądowym. "Sąd stwierdził, że używaliśmy tylko faktów, nasze oceny były usprawiedliwione. Myśmy przedstawili fakty i te fakty zostały potwierdzone w toku procesu" - podkreślił.

Jak przekazał, sąd uznał równocześnie, że "krytyka podmiotów prywatnych, które biorą udział w procesie reprywatyzacji jest społecznie uzasadniona".

Śledztwo dot. działek w rejonie ul. Kinowej, Al. Stanów Zjednoczonych oraz Al. Waszyngtona w zostało wszczęte w styczniu. Dotyczy ono próby przejęcia 32 hektarów nieruchomości na Saskiej Kępie, na której jeden z deweloperów chciał wybudować nową dzielnicę mieszkaniową. Według Śpiewaka administracja prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz miała podejmować kroki w celu przekazania terenu deweloperowi i wówczas - jak podejrzewa - mogło dojść do wręczenia korzyści w wysokości 2,5 mln zł.

Media pisały, że w 2003 roku Marek Kolarski, wtedy szef Biura Gospodarowania Nieruchomościami miał wydać decyzję zwrotową i teren o wartości co najmniej miliarda złotych oddać za pół miliona złotych w użytkowanie wieczyste prywatnej firmie. Ówczesny prezydent Lech Kaczyński odmówił podpisania aktu notarialnego; zdymisjonował Kolarskiego i zawiadomił prokuraturę. W 2006 roku prezydenturę w Warszawie objęła Hanna Gronkiewicz-Waltz. (PAP)

autor: Maciej Zubel