Nawet 10 tys. zatrudnionych w ochronie osób stracić może pracę w 2018 roku w wyniku wprowadzenia zakazu handlu, wynika z prognozy Polskiego Holdingu Ochrony (PHO). Według autorów opinii, może być to blisko nawet 4 proc. wszystkich pracowników sektora ochrony - jednej z najbardziej licznych gałęzi branży usługowej w Polsce.

"Przyjęty właśnie zakaz handlu w niedziele, który zacznie obowiązywać od marca tego roku, spowoduje znaczące zmiany na rynku pracy - także w sektorze ochrony osób i mienia. Wiele firm sektora ochrony zajmuje się ochroną obiektów handlowych, i to różnej wielkości: od dużych galerii aż po małe sklepiki korzystające albo ze stałego nadzoru fizycznego albo z usługi monitoringu" - powiedział członek rady nadzorczej PHO, ekspert rynku usług związanych z bezpieczeństwem i jeden z autorów prognozy PHO dotyczącej skutków wprowadzenia nowych unormowań co do funkcjonowania handlu w siódmy dzień tygodnia Sławomir Wagner, cytowany w komunikacie.

Faktyczne zmniejszenie tygodnia pracy o jeden dzień, a więc o ponad 10 proc., jeśli chodzi o liczbę roboczo godzin w tygodniu, wpłynie na cały system pracy w ochronie, de facto redukując konieczność zapewnienia dotychczasowej ilości pracowników na zmianach, co dotyczy zwłaszcza dużych obiektów, gdzie każdorazowo dziś jeszcze obecnych jest od kilku do kilkunastu posterunków, zaznaczono w informacji.

"Po wprowadzeniu nowych przepisów, zamiast pełnej obsady na zmianie przez 30 dni, potrzebna będzie pełna obsada przez 28 dni, a w pozostałe dwa dni - jedna lub co najwyżej 2 osoby. Spowoduje to zmniejszenie o 4,7 procent ilości roboczogodzin w miesiącu. Przy ostrożnych kalkulacjach, dojść może więc do likwidacji od 7 tys. do nawet 10 tys. miejsc pracy przy ochronie placówek handlowych" - podkreślono w komunikacie.

"Spowoduje to konieczność reorganizacji składów, gdyż żaden z kontrahentów nie będzie widział konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów w związku z niefunkcjonowaniem placówek" - wskazał Wagner.

Dodał, że należy przy tym uwzględnić też, że w niedziele, ze względu na zwiększony ruch zwłaszcza w galeriach, ochrona musiała dotąd często nawet wzmacniać posterunki, kierując tam dodatkowe osoby, co w ostatnich latach stało się już normą. Kolejna zatem grupa straci pracę, stwierdzono w informacji.

"Według wyliczeń PHO dotyczących tylko 2018 roku, kiedy zakaz handlu obowiązywać zacznie od 1 marca w 2 niedziele w miesiącu, zapotrzebowanie na ochronę zmniejszy się o ponad 4 proc.. W perspektywie tylko tego roku doprowadzić to może do zwolnienia nawet 10 tysięcy pracowników. Wśród nich przynajmniej 1/3 to pracownicy kwalifikowani, a kolejna 1/3 to osoby przygotowane specjalnie do zapewniania bezpieczeństwa w placówkach handlowych" - czytamy dalej.

Zdaniem Wagnera, osoby, które w wyniku wprowadzenia tego zakazu narażone zostaną na pozbawienie zajęcia przy zapewnianiu bezpieczeństwa obiektom handlowym, mogą jednak zachować spokój.

"Biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku pracy, można się spodziewać, że wiele takich osób, w tym przede wszystkim dobrze przygotowanych lub o statusie kwalifikowanych, znajdzie pracę w innych segmentach ochrony. Mam tu na myśli zwłaszcza obiekty należące do sektora publicznego (np. urzędy, jednostki wojskowe) czy imprezy masowe" - stwierdził członek rady nadzorczej PHO.

Wskazał też na podobny skutek do tego, który miał, i cały czas ma, miejsce po wprowadzeniu minimalnej stawki godzinowej, która z kolei przyczyniła się do zwiększenia kosztów pracy.

"Naturalną koleją rzeczy stanie się zwiększenie udziału rozwiązań technologicznych, takich jak np. monitoring wizyjny. To kolejny czynnik, który wpłynie na tę redukcję stanowisk pracy" - dodał Wagner.

W kolejnych latach liczba wolnych niedziel w miesiącu będzie się systematycznie zwiększać. W 2020 roku we wszystkie obowiązywać będzie całkowity zakaz handlu, od którego autorzy ustawy przewidują jednak szereg wyjątków, podsumowano w informacji.



















>>> Czytaj też: Rząd zwolni zakładających firmy ze składek, ale w razie wypadku nie pomoże