Haley wymieniła trzy cele: zapewnienie, że broń chemiczna nie będzie wykorzystana w jakikolwiek sposób, który stwarza ryzyko dla interesów USA, pokonanie Państwa Islamskiego (IS), stworzenie możliwości obserwowania działań Iranu.

"Naszym celem jest, aby zobaczyć amerykańskich żołnierzy wracających do domu, ale nie odejdziemy, dopóki nie będziemy pewni, że osiągnęliśmy to co zostało założone" - dodała Haley.

Połączone wojska amerykańskie, brytyjskie i francuskie przeprowadziły nad ranem w sobotę serię nalotów w Syrii w ramach akcji odwetowej za użycie przez reżim Baszara el-Asada broni chemicznej podczas ataku z 7 kwietnia w mieście Duma na wschód od Damaszku; zginęło wówczas ponad 60 osób. Siły zbrojne USA podały, że celem sobotnich bombardowań był wojskowy ośrodek naukowo-badawczy w Damaszku, zajmujący się technologią broni chemicznej oraz składy znajdujące się na zachód od miasta Hims.

>>> Czytaj też: Amerykańska koalicja przeprowadziła atak na Syrię. "Sojusznicy są przygotowani na długotrwałą operację"

Reklama