Stolternberg, który napisał tekst dla "Guardiana" na dwa dni przed przemówieniem w Londynie, ocenił, że "odkąd blisko 70 lat temu powstał Sojusz, mieszkańcy Europy i Ameryki Północnej cieszyli się bezprecedensowym okresem pokoju i dobrobytu, ale - na płaszczyźnie politycznej - te więzi, które nas łączą są wyjątkowo napięte".

"Istnieją konkretne różnice pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i pozostałymi sojusznikami w kwestiach takich, jak handel, zmiana klimatu i porozumienie nuklearne z Iranem. Te różnice zdań są realne i nie znikną w ciągu nocy. Nigdzie nie jest trwale zapisane, że więzi transatlantyckie będą zawsze kwitnąć" - zaznaczył.

Sekretarz generalny Sojuszu zastrzegł jednak, że "nie oznacza to, iż załamanie się (tej współpracy) jest nieuniknione"; podkreślił, że można zachować NATO i "wszystkie wynikające z tego korzyści", ale konieczna jest "wola polityczna, wyobraźnia i ciężka pracą".

Szef Sojuszu przyznał, że "po zimnej wojnie, kiedy zniknęło zagrożenie ze strony Związku Radzieckiego, Stany Zjednoczone i Kanada ograniczyły obecność w Europie, a europejscy sojusznicy - wydatki na obronność".

Reklama

"To była tak zwana dywidenda pokoju, którą mogli cieszyć się sojusznicy po obu stronach Atlantyku. Te dwa trendy teraz się jednak odwróciły" - przekonywał.

"Zarówno Stany Zjednoczone i Kanada zwiększyły swoje zobowiązania dotyczące europejskiego bezpieczeństwa" - powiedział, dodając, że "od rozpoczęcia swojego urzędowania, administracja (prezydenta USA Donalda) Trumpa zwiększyła finansowanie dla sił USA w Europie o 40 proc."

"To nie działa tylko w jedną stronę. Europejscy sojusznicy - z Wielką Brytanią na czele - także zwiększają swoje wysiłki, wydając dodatkowe miliardy na obronność i biorąc odpowiedzialność za współpracę euroatlantycką wraz ze swoimi północnoamerykańskimi sojusznikami" - argumentował.

"Dwie wojny światowe i zimna wojna nauczyły nas, że razem Europa i Ameryka Północna są silniejsze, bezpieczniejsze i bardziej zamożne" - powiedział Stoltenberg.

Szef NATO zaznaczył też, że "jest i zawsze było w naszym fundamentalnym interesie, aby zachować jedność w kwestii obronności".

Podkreślił, że ta jedność jest szczególnie istotna w obliczu takich zagrożeń, jak międzynarodowy terroryzm, wzrost liczby głowic nuklearnych, ataków w cyberprzestrzeni, a także agresywnej postawy Rosji.

"Wierzę, że my - jako Zachód - musimy (...) ciężko pracować nad tym, aby rozstrzygnąć dzielące nas różnice" - argumentował.

"Tak długo, jak jesteśmy zjednoczeni, to nawet jeśli droga przed nami jest trudna, to prowadzi we właściwym kierunku: pokoju i bezpieczeństwa dla naszych narodów i blisko miliarda obywateli" - zakończył.

Najbliższy szczyt NATO odbędzie się 11-12 lipca w Brukseli.