"Jeśli kolonizacja będzie kontynuowana, nie będę miał innego wyjścia, to nie będzie moja wina" - argumentował przywódca, przemawiając we francuskim Senacie.

Abbas obecnie przebywa w Paryżu z oficjalną wizytą. We wtorek spotkał się z prezydentem Francji Francois Hollande'em. Po spotkaniu obu przywódców na wspólnej konferencji wyrażali oni swój sprzeciw wobec poniedziałkowego głosowania w izraelskim parlamencie, który zalegalizował ok. 4 tys. domów osadników żydowskich zbudowanych na ziemiach palestyńskich będących w prywatnych rękach. To działanie izraelskich władz spotkało się z krytyką społeczności międzynarodowej, w tym ONZ i Unii Europejskiej.

We wtorek Hollande ostrzegł, że przyspieszenie osadnictwa może otwierać drogę do aneksji palestyńskich terytoriów. Z kolei Abbas nazwał ten krok "agresją" wobec Palestyńczyków, ocenił, że przywłaszczenie kolejnych palestyńskich ziem na Zachodnim Brzegu Jordanu jest sprzeczne z prawem międzynarodowym oraz zapewnił, że będzie przeciw niemu protestował "w instytucjach międzynarodowych". (PAP)

ulb/ jbp/

Reklama