"Niestety, niska płynność na rynku oznacza też, że każde, nawet najmniejsze zlecenie, znajduje szybkie odzwierciedlenie w wykresie PLN" - piszą w komentarzu walutowym analitycy Money Expert.

Skakało euro

Euro szalało w ciągu poniedziałkowych notowań, ale na rekordowym poziomie 4,20 zł za euro, czyli po wzroście o 12 groszy, utrzymało się krótko. Potem nastąpił równie gwałtowny spadek, jednak do troszkę wyjściowego poziomu - 4,12 zł.

"Niewykluczone, że przyczyną takiego windowania kursu było rozliczenie kolejnego pakietu opcji walutowych o znaczącej wartości, większość z nich wygasa bowiem do końca roku" - napisał w komentarzu Artur Pałka z departamentu doradztwa i analiz DM TMS Brokers.

Reklama

A frank poszybował

Kurs szwajcarskiego franka wzrósł w okolice 2,80 zł, a to poziomy nie widziane od ponad trzech lat. Na koniec dnia za franka płacono 2,768 zł. W NBP kurs franka ustalono na 2,7853 zł, co oznacza 2,49 proc. wzrostu.

"Tak duże wahania można tłumaczyć niską płynnością między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem. Każda większa transakcja może w takiej sytuacji znacząco wpływać na kurs. Do końca roku 2009 można zatem spodziewać się równie wysokiej zmienności na rodzimym rynku walutowym" - uważa specjalista DM TMS Brokers.

To nie jest dobra wiadomość dla posiadaczy kredytów we frankach, bo niedawne obniżki stóp procentowych w Szwajcarii niwelowane są właśnie przez wzrost wartości CHF do złotego.

... podobno tylko na chwilę

Zainteresowanym kursem franka pozostaje wierzyć, że spełnią się prognozy specjalistów o możliwym spadku wartości szwajcarskiej waluty.

Według prognoz departamentu strategii i analiz PKO BP, w pierwszym kwartale 2009 kurs franka powinien się kształtować na poziomie 2,55 zł, by potem w drugim kwartale spaść do 2,36 zł. W czwartym kwartale specjaliści PKO BP spodziewają się spadku kursu CHF do poziomu 2,25 zł.

Rynek płytki, a inwestorzy mają swoje dodatkowe strachy

Analitycy Open Finance wskazywali też, że poniedziałkowa dewaluacja rubla wystraszyła inwestorów z naszej części Europy, co przy płytkim rynku musiało osłabić złotego.

To jednak nie wszystko. Konflikt w Izraelu sprawia, że inwestorzy szukają nowych bezpiecznych "rajów". Frank wzmocnił się w poniedziałek także do dolara - aż o 2,6 proc. "Zatem inwestorzy wybierają franka jako walutę na czas wojny (jak zwykle zresztą)" - podsumowują analitycy Open Finance.