"Rozmawiałem z (prezesem rosyjskiego Gazpromu Aleksiejem) Millerem; 8 stycznia wylatuję do Moskwy, by kontynuować tam negocjacje" - oświadczył Dubyna na konferencji prasowej w Kijowie.

Ukraińsko-rosyjskie rozmowy o gazie zostały przerwane w ostatnim dniu grudnia, gdyż strony nie doszły do porozumienia na temat ceny paliwa dla Ukrainy, ani stawki za jego tranzyt ukraińskimi rurociągami do państw europejskich.

Gazprom chciał początkowo, by w 2009 roku Ukraina płaciła 250 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu, podczas gdy w roku ubiegłym Kijów kupował go za prawie 180 USD.

W tym samym czasie za tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę Kijów pobierał od Rosjan 1,6 dolara za 1000 metrów sześciennych na odległość 100 km. Moskwa chciała, by mimo podwyżki ceny gazu stawka tranzytowa pozostała na ubiegłorocznym poziomie, na co Ukraińcy nie chcieli przystać.

Reklama

1 stycznia Gazprom ogłosił, że wstrzymuje w związku z tym dostawy gazu na Ukrainę, a we wtorek Naftohaz poinformował, że Rosjanie zmniejszyli o dwie trzecie tłoczenie gazu, płynącego przez ukraińskie magistrale do Europy.

W odpowiedzi wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew oskarżył Ukrainę o zamknięcie trzech z czterech rurociągów przesyłających rosyjski gaz tranzytem przez jej terytorium. W rezultacie dostawy gazu do państw UE zmniejszyły się siedmiokrotnie - powiedział.

Czeskie przewodnictwo UE nie wykluczyło, że jeśli kryzys gazowy nie zostanie rozwiązany, zaproponuje trójstronne spotkanie na najwyższym szczeblu z udziałem Rosji i Ukrainy - poinformował premier Czech Mirek Topolanek.