Po drugim kwartale tego roku Solidarność działająca w Polskiej Grupie Górniczej zamierza rozpocząć rozmowy na temat przywrócenia w całości lub w części elementów wynagrodzenia pracowników, zawieszonych na mocy porozumienia z kwietnia ub. roku - wynika z informacji związku.

W kwietniu 2016 r., w porozumieniu poprzedzającym przekazanie wszystkich kopalń Kompanii Węglowej do Polskiej Grupy Górniczej, związkowcy zgodzili się na m.in. na zawieszenie wypłat nagrody rocznej - tzw. 14. pensji - w latach 2017-2018, należnej górnikom za lata 2016-2017. Uzgodniono wówczas, że w przypadku dobrych wyników firmy „czternastka” za 2017 r. lub jej część mogłaby być wypłacona.

W środę prezes PGG Tomasz Rogala poinformował, że tegoroczny wynik spółki netto może wynieść ok. 400 mln zł.

"Załoga zgodziła się na zaciskanie pasa. To dało efekty, a jednocześnie poprawiła się koniunktura na rynku i mimo że wydobycie jeszcze nie osiągnęło poziomu zakładanego w planie techniczno-ekonomicznym, PGG już zanotowała po pierwszym kwartale zysk. Chcemy, aby - jeśli ten trend w drugim kwartale się utrzyma - z osiąganych przez firmę zysków skorzystała również załoga" – poinformował szef Solidarności w PGG Bogusław Hutek, cytowany w informacji śląsko-dąbrowskiej "S".

Jak podał w czwartek związek, w ostatnich dniach nastąpiło formalne połączenie organizacji Solidarności z dawnego Katowickiego Holdingu Węglowego i Polskiej Grupy Górniczej, w związku z niedawnym włączeniem kopalń holdingu do PGG. W wyniku tego połączenia powstała największa, licząca 13 tys. członków, Zakładowa Organizacja Koordynacyjna NSZZ Solidarność w kraju.

Reklama

Przewodniczącym tej organizacji został Bogusław Hutek, a prezydium zostało powiększone o przedstawicieli „S” z holdingu. Jednym z najważniejszych wyzwań dla związku jest obecnie wypracowanie nowego, ujednoliconego układu zbiorowego pracy w spółce. Ma to nastąpić najpóźniej do 1 lipca 2018 roku.

"Wbrew pozorom czasu nie mamy zbyt wiele. W obu spółkach funkcjonowały bardzo różniące się systemy. Musimy je ujednolicić, a jednocześnie zadbać, aby utrzymać obecne uprawnienia, i aby warunki pracy i płacy nie tylko były porównywalne, ale lepsze od obecnie obowiązujących" – podkreślił Hutek.

Oprócz przywrócenia zawieszonych elementów wynagrodzeń, związkowcy chcą też rozmawiać na temat podwyżek płac. Według szefa "S" w PGG, spółka przestaje być atrakcyjnym miejscem pracy, nie tylko w porównaniu do kopalni Bogdanka czy Jastrzębskiej Spółki Węglowej, ale też wobec przedsiębiorstw z innych branż. Jedynym magnesem jest możliwość wcześniejszej emerytury, a nie zarobki - ocenił Hutek, wskazując na potrzebę wzrostu wynagrodzeń.

Związkowcy chcą również rozmawiać z zarządem Grupy o inwestycjach i liczą, że obok planów budowy nowych frontów wydobywczych, podjęta zostanie także kwestia przyjęć młodych ludzi do pracy i rezygnacji z outsourcingu, czyli usług firm zewnętrznych.

Zatrudniająca ponad 43 tys. osób PGG jest największym w Unii Europejskiej producentem węgla kamiennego. W środę Grupa zaprezentowała strategię działania do 2030 roku, zakładającą m.in. podwojenie wyniku EBITDA, ograniczenie jednostkowego gotówkowego kosztu produkcji węgla o 15 proc. i ustabilizowanie produkcji na średnim poziomie ok. 30 mln ton węgla rocznie. Firma chce wydawać na inwestycje średnio ok. 1,7 mld zł rocznie.