"Trump zakopuje porozumienie w sprawie klimatu" - ocenia "Corriere della Sera" i pisze o "złości Europy". Jej wyrazem - podkreśla gazeta - jest wspólna deklaracja wydana w czwartek wieczorem przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel, prezydenta Francji Emmanuela Macrona i premiera Włoch Paolo Gentiloniego. Oświadczyli oni, że umowy tej "nie można negocjować na nowo".

Według największej włoskiej gazety Trump starał się nie dopuścić do zerwania relacji ze wszystkimi sygnatariuszami porozumienia, obiecując, że Stany Zjednoczone zaczną negocjować nową umowę.

„La Repubblica” ocenia, że decyzja amerykańskiego prezydenta to „przełom o konsekwencjach nieprzewidywalnych dla całego świata, ale także dla USA, których +The Donald+ obiecuje bronić mieczem”. Rzymski dziennik zauważa, że nowy amerykański przywódca dotrzymuje swej obietnicy wyborczej. W ten sposób USA dołączają do Syrii i Nikaragui, będących poza historycznym porozumieniem z 2015 r. - zauważa.

W ocenie gazety jest to kolejna decyzja Trumpa świadcząca o „demontażu” polityki jego poprzednika, Baracka Obamy. Jak przypomina „La Repubblica”, „wszystko zaczęło się od dekretu antyimigracyjnego i ataku na wolną wymianę handlową”.

Reklama

„Wśród amerykańskiej klasy robotniczej, od pracowników przemysłu samochodowego w Detroit po górników z Appalachów i techników naftowych z Dakoty, ekologia Demokratów była postrzegana jako zagrożenie dla ich miejsc pracy” - podkreśla się w komentarzu. „Głosowali na Trumpa, a on ich nie zdradza, nie porzuca. Jest takim prezydentem, jakiego chcieli” - zaznacza „La Repubblica”.

„La Stampa” podkreśla zaś, że „teraz wszystko może się zmienić”, bo „rezygnacja Trumpa z porozumienia w sprawie klimatu na nowo tasuje karty wielkiej wielkostronnej gry”. „Dla Europy nie jest to radosne wydarzenie, jednak otwiera ono drzwi do możliwego umocnienia jej aspiracji jako globalnego lidera” - wskazuje.

Zdaniem komentatora Unia Europejska może stać się teraz „numerem jeden w batalii o ratowanie planety”. Europa „ma zdolność do tego, by dawać dobry przykład i dyktować reguły dotyczące klimatu, mając zarazem nadzieję”, że Trump przemyśli to na nowo - wskazuje publicysta.

„Gra ta przyciągnie wszystkich, począwszy od pani Merkel i jej młodego francuskiego kolegi Emmanuela Macrona” - pisze turyński dziennik. Zaznacza, że rośnie też nadzieja na wywarcie wpływu na Chiny, „największego światowego grzesznika w kwestiach środowiska”.

To także - zauważa „La Stampa” - dwojakie wyzwanie, bo „można przekonać Azjatów, by mniej zanieczyszczali, i pragmatycznie umocnić więzy handlowe zdolne przynieść miliardy tym, którzy potrafią tego dokonać”, „z Niemcami na czele”. Autor przytacza słowa kanclerz Niemiec, która w czwartek opowiedziała się za „rozszerzeniem partnerstwa z Chinami w tych niepewnych czasach”.

„W ten sposób prawdziwa przywódczyni Europy, która rzuciła wyzwanie Trumpowi przed szczytem G7 w Taorminie i po nim, wskazuje drogę unijnym partnerom. Pójdą za nią, można się o to założyć” - konstatuje „La Stampa”.

>>> Czytaj też: Bloomberg: USA abdykowały. Upokarzająca decyzja Trumpa to wielki błąd