Jednocześnie Fallon dodał, że "żadna inna partia nie ma legitymizacji do stworzenia rządu", a torysi "mają obowiązek stworzenia rządu i wzięcia się za negocjacje w sprawie Brexitu".

W czwartkowych wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii rządząca krajem od 2010 roku Partia Konserwatywna straciła uzyskaną w 2015 roku bezwzględną większość w Izbie Gmin i zmuszona będzie do rządzenia przy wsparciu posłów Demokratycznej Partii Unionistów.

Politycy DUP znani są z kontrowersyjnych poglądów, m.in. odrzucania zmian klimatu, poparcia dla nauczania w szkole kreacjonizmu, a także stanowczej opozycji wobec związków homoseksualnych i aborcji. Po tym jak premier May zapowiedziała współpracę z DUP, liderka Partii Konserwatywnej w Szkocji Ruth Davidson - która żyje w związku partnerskim z kobietą - poprosiła szefową rządu o udzielenie jednoznacznych gwarancji dot. zachowania praw społeczności LGBT.

W niedzielnym wywiadzie dla BBC Fallon podkreślił, że DUP nie będzie częścią formalnej koalicji, a jedynie udzieli swojego wsparcia w głosowaniach nad wotum zaufania (w tym po tzw. mowie tronowej królowej Elżbiety II przedstawiającej plany legislacyjne rządu, która jest zaplanowana na 19 czerwca) i budżetem. Jak dodał, możliwe jest również porozumienie dotyczące polityki bezpieczeństwa i negocjacji ws. wyjścia z Unii Europejskiej.

Reklama

Jak podkreślił, torysi "nie muszą zgadzać się ze wszystkimi poglądami DUP", ale konieczne jest stworzenie funkcjonującego rządu, m.in. ze względu na nadchodzące negocjacje ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, a także obowiązek zadbania o brytyjską gospodarkę.

"Musimy stworzyć rząd działający w interesie narodowym i to jest to, co planujemy zrobić z naszymi przyjaciółmi z DUP" - powiedział.

W nocy z soboty na niedzielę przywództwo DUP zostało zmuszone do publicznego zaprzeczenia, jakoby osiągnięto porozumienie ws. udzielenia wsparcia rządowi Partii Konserwatywnej, o czym poinformowała w sobotę kancelaria premier Theresy May. Według źródeł telewizji Sky News komunikat służb prasowych premier został przekazany mediom w wyniku pomyłki.

Przedstawiciele DUP ocenili, że "dotychczasowe rozmowy były pozytywne", a także zapowiedzieli, że "dalsze dyskusje odbędą się w przyszłym tygodniu w celu ustalenia szczegółów, które pozwolą na uzyskanie porozumienia dot. planów dla nowego parlamentu".

Po podliczeniu głosów we wszystkich 650 okręgach jednomandatowych, rządzący Wielką Brytanią od 2010 roku torysi uzyskali 318 mandatów (o 13 mniej niż w poprzednich wyborach w 2015 roku), a opozycyjna Partia Pracy - 262 (o 30 więcej). Tym samym żadne z największych ugrupowań nie uzyskało bezwzględnej większości (326), która pozwoliłaby na samodzielne rządy. Partia Konserwatywna zapowiedziała starania o uzyskanie wsparcia ze strony północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów, która dysponuje 10 posłami.

Wynik wyborów jest interpretowany jako porażka premier May, która zwołała w kwietniu przedterminowe wybory parlamentarne, aby wzmocnić swoją 17-mandatową bezwzględną większość w Izbie Gmin

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)