Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w poniedziałek, że sytuacja wokół powołania wspólnej grupy z USA ds. cyberbezpieczeństwa nie wpłynie na zaufanie prezydenta Władimira Putina do przywódcy USA Donalda Trumpa i że "czas pokaże", czy grupa ta powstanie.

"Nikt niczego nikomu nie obiecał i nie było takiego celu. Pozytywne jest to, że na spotkaniu Putina i Trumpa w Hamburgu 7 lipca skonstatowano gotowość do pracy w tym kierunku" - powiedział Pieskow.

Przyznał, że na spotkaniu prezydentów "rzeczywiście była mowa o możliwości powołania" wspólnej grupy; jednak - jak zastrzegł - prezydenci mówili o tym, że "będą pracować nad stworzeniem" jej. Przedstawiciel Kremla ocenił, że "czas pokaże, czy grupa będzie powołana, czy nie".

W poniedziałek Trump, odnosząc się do omawianego z Putinem pomysłu powołania wspólnej grupy ds. cyberbezpieczeństwa napisał na Twitterze: "fakt, że prezydent Putin i ja rozmawialiśmy o powołaniu jednostki ds. cyberbezpieczeństwa, nie oznacza, że myślę, iż może to nastąpić".

Dodał następnie: "Nie może, ale zawieszenie broni (w południowo-zachodniej Syrii) może i nastąpiło". Rozejm ten również stanowił jedno z ustaleń prezydentów na rozmowach w Hamburgu.

Reklama

Pieskow w poniedziałek powiedział też, że Putin na spotkaniu z Trumpem mówił, iż "wszelkie twierdzenia o możliwym rzekomym wpływaniu oficjalnych instytucji rosyjskich na cyberataki podczas kampanii przedwyborczej w USA są czystym wymysłem".

Rzecznik zapewnił również, że władze na Kremlu nie wiedzą, kim jest prawniczka Natalia Weselnicka, z którą - według mediów w USA - spotykał się w 2016 roku najstarszy syn Trumpa Donald Trump jr. Pieskow powiedział, że Kreml nie może "śledzić spotkań wszystkich rosyjskich adwokatów, zarówno na terenie państwa, jak i za granicą". Dziennik "New York Times" podał w niedzielę, że syn Trumpa zgodził się spotkać z rosyjską prawniczką powiązaną z Kremlem po uzyskaniu obietnicy otrzymania informacji szkodzących Hillary Clinton, rywalce ojca w walce o Biały Dom. Spotkanie to - według dziennika - odbyło się w Nowym Jorku.

Jak informował po poniedziałkowych rozmowach w Hamburgu szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow, Trump i Putin zgodzili się m.in., że w sferze cyberbezpieczeństwa pojawiają się obecnie zagrożenia m.in. związane z terroryzmem, przestępczością zorganizowaną, zagrożenia społeczne, jak pornografia dziecięca czy tzw. grupy śmierci. "Ustalono, że wszystkie te kwestie w sposób kompleksowy, włączając w to walkę z terroryzmem, przestępczością zorganizowaną, z hakerstwem we wszystkich jego formach będą przedmiotem współdziałania rosyjsko-amerykańskiego. W tym celu zostanie powołana wspólna dwustronna grupa robocza" - zapowiadał wówczas rosyjski minister.