"Światowa gospodarka może ulec znaczącemu spowolnieniu w 2009 roku, kraje uprzemysłowione odnotowują ujemne liczby" - stwierdził Trichet na zwoływanym co dwa miesiące spotkaniu grupy G-10 w siedzibie Banku Rozrachunków Międzynarodowych w Bazylei.

Jednak różne plany ratowania światowego sektora finansowego nie zostały jeszcze "całkowicie wzięte pod uwagę" i z tej przyczyny "rok 2010 będzie rokiem znaczącego wzrostu" - powiedział Francuz, który jest jednocześnie szefem Europejskiego Banku Centralnego.

Gospodarki krajów rozwijających się, które do tej pory wykazały odporność na skutki światowego kryzysu gospodarczego "zwolnią", ale pozostaną równocześnie "obszarem pewnym i wciąż przyczyniającym się do światowego wzrostu" - uważa Trichet.



Reklama