Według informacji GP Komisja Nadzoru Finansowego zakończyła już konsultacje z sektorem bankowym w sprawie wprowadzenia nowej, noszącej oznaczenie T, rekomendacji. Zgodnie z jej brzmieniem, każdy potencjalny kredytobiorca pragnący wziąć kredyt na ponad pięć lat, będzie musiał mieć co najmniej 20 proc. wkładu własnego. Rekomendacja ma szansę wejść w życie w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

Banki obniżają LTV

Jednak banki nie czekają na nowe rozporządzenie KNF. W ostatnich tygodniach, a nawet dniach kilka z nich ograniczyło maksymalny poziom LTV (czyli wartość kredytu w stosunku do wartości nieruchomości będącej jej zabezpieczeniem) do 80 proc. Ostatnio zrobił to m.in. ING Bank Śląski. Zmian w ofercie ING nie tłumaczy jednak spodziewanym wprowadzeniem nowej rekomendacji KNF.
- Mając na względzie dynamiczną sytuację na rynku nieruchomości, również my zdecydowaliśmy o obniżeniu maksymalnego poziomu LTV. Tym samym wstrzymaliśmy sprzedaż kredytów hipotecznych z niskim wkładem własnym - wyjaśnia Wojciech Widenka, zastępca dyrektora departamentu kredytów detalicznych w ING.
Reklama
Nowe LTV dotyczy tylko kredytów złotowych, gdyż już wcześniej bank całkowicie wycofał ze swojej oferty kredyty walutowe.
Zmiany wprowadził też Bank BGŻ. Co prawda w całości ciągle można skredytować zakup nieruchomości za pomocą kredytu w złotych, w przypadku kredytu we frankach od niedawna obowiązuje jednak wymóg wkładu własnego w wysokości minimum 20 proc. Jak powiedziała nam Aleksandra Myczkowska z BGŻ, bank obserwuje rynek i ewentualne dalsze zmiany uzależnione są od warunków rynkowych.
- Choć wiele banków zapewnia, że ma ofertę kredytową na 100 proc. wartości kupowanej nieruchomości, to jest tajemnicą poliszynela, że w rzeczywistości taki kredyt uzyskać jest trudniej, a banki chętniej widzą klientów z wkładem własnym - mówi Emil Szweda, analityk firmy Open Finance.
Jego zdaniem wyraźnie wzrosła też skala żądanych dochodów. Coraz trudniej znaleźć bowiem bank gotów zaakceptować dochody, których połowa wystarcza tylko na pokrycie raty kredytu (czyli sytuację, w której rodzina zarabiająca np. 8 tys. zł netto przeznacza 4 tys. zł na spłatę rat kredytowych - uważa). W nowej rekomendacji T ma się bowiem znaleźć też zapis, że suma wszystkich obciążeń (w tym rat kredytowych) gospodarstwa domowego nie może przekraczać połowy jego dochodów.

BRE idzie pod prąd

Nie wszyscy jednak decydują się na ograniczanie LTV. Od kilku dni w ofercie obu detalicznych spółek BRE - MultiBanku i mBanku - znalazł się ponownie kredyt we frankach szwajcarskich na 100 proc. nieruchomości.
- Zdecydowaliśmy się na taki krok, ponieważ dostrzegamy zapotrzebowanie na taką ofertę. Co prawda obecnie mamy do czynienia z wyższymi marżami na franku, ale niższy LIBOR, a przez to mniejsza rata kredytowa powodują, że nasi klienci szukają kredytowania we frankach, nawet na 100 proc. wartości domu czy mieszkania - wyjaśnia Mateusz Żelechowski, rzecznik MultiBanku.
Zastrzega jednak, że jeśli KNF wprowadzi ograniczenia dotyczące LTV, bank się do nich natychmiast dostosuje.
Kredyty na 100 proc. nieruchomości znalazły się też w nowej ofercie hipotecznej Banku Ochrony Środowiska. Dotyczą one jedynie kredytów w złotych, dolarach i euro, gdyż bank wycofał się z kredytowania we frankach.