Założyciel Caspian Capital TFI, Rafał Lis, decyzję podjął m.in. z powodu przedłużającego się postępowania licencyjnego w KNF. TFI złożyło wniosek w lutym 2008 r.
- Po drugie jest to związane z sytuacją na rynku i małymi szansami na zdobycie funduszy pozwalających na opłacalną działalność. Na rynku spadł apetyt na ryzyko - mówi Rafał Lis.
W przypadku Caspian Capital TFI chodzi o aktywa rzędu 300-400 mln zł. Rafał Lis nie będzie na razie kontynuował projektu własnego TFI. W styczniu zaczął współpracę z Opera TFI i wszedł do zarządu firmy.
Bessa na giełdach spowodowała, że nowe, prywatne TFI są zmuszone do drastycznego ograniczenia planów. Na przykład obecne na rynku od początku 2008 r. Quercus TFI, kierowane przez Sebastiana Buczka związanego wcześniej z grupą ING, jesienią zredukowało ubiegłoroczną prognozę aktywów pod zarządzaniem z 350 mln zł na 80 mln zł.
Reklama
Według Wojciecha Gudaszewskiego, prezesa Wrocławskiego Domu Maklerskiego (WDM), który również stara się o zezwolenie na rozpoczęcie działalności przez TFI, długie postępowania w KNF wynikają z obaw o los nowych firm na rynku, które mogą nie przetrwać początkowego okresu działalności.
Sam WDM złożył wniosek w KNF w grudniu 2007 r. Z kolei ECM TFI z grupy finansowej ECM wystąpił o pozwolenie dziewięć miesięcy temu. Żadna z firm nie zamierza na razie rezygnować z ubiegania się o licencję. Na rynek planuje jednak wejść z inną ofertą niż planował np. Caspian Capital TFI. Zaoferują głównie fundusze zamknięte, kierowane do bardzo zamożnych klientów i firm.
Towarzystwo WDM chce najpierw utworzyć fundusz dla firmy deweloperskiej, a potem fundusz zamknięty private equity, w którym wpłata może wynosić minimalnie ok. 100 tys. zł. ECM TFI na początku chce zarządzać dwoma funduszami specjalistycznymi otwartymi, gdzie jednorazowa wpłata nie będzie mniejsza niż 40 tys. euro, i jednym zamkniętym, w którym certyfikat będzie kosztował ok. 200 tys. zł. TFI chce poprzez fundusze inwestować m.in. w spółki niepubliczne oraz instrumenty pochodne. Formuła typowego funduszu otwartego nie daje takich możliwości. Rozszerzenie oferty o tańsze produkty dla klientów detalicznych mogą rozważyć dopiero w przyszłości. Przy obecnym stanie rynku pozyskanie klientów z tej grupy jest zbyt kosztowne, m.in. z powodu konieczności wejścia z ofertą do dużych sieci sprzedaży.
- Chcemy zwrócić się do osób, które umieją ocenić proponowane strategie inwestycyjne i dysponują nadwyżkami finansowymi. Ta grupa obecnie daje szansę na rozwinięcie biznesu, jakim jest TFI - mówi Klaudiusz Wolny, prezes ECM TFI.
Na bardzo zamożnych inwestorów liczy też Altus TFI, które w grudniu 2008 r. otrzymało zgodę na prowadzenie działalności. Dwa niepubliczne zamknięte fundusze Altusa, Absolutnej Stopy Zwrotu i Alternative Investments, powinny pojawić się na rynku na przełomie I i II kwartału. Również to TFI o ofercie dla inwestorów detalicznych pomyśli dopiero, kiedy poprawi się sytuacja na rynkach finansowych i kapitałowych.
- TFI cały czas borykają się z wycofywaniem środków, a sytuacja rynkowa dosyć boleśnie weryfikuje plany kolegów, którzy chcieli pojawić się w tym segmencie rynku. Spodziewam się raczej, że aktualna sytuacja branży zostanie wykorzystana na fuzje i przejęcia towarzystw - mówi Piotr Osiecki, prezes Altus TFI.