Kanclerz Niemiec Angela Merkel oceniła w piątek optymistycznie szanse na utworzenie koalicyjnego rządu z udziałem jej bloku partii chadeckich CDU/CSU oraz FDP i Zielonych. Rozpoczęte dwa tygodnie temu rozmowy sondażowe ujawniły różnice zdań w kluczowych kwestiach.

Merkel zastrzegła, że spodziewa się dalszych trudnych negocjacji. "Nadal uważam jednak, że możemy dojść do porozumienia, jeżeli będziemy o to zabiegali i podejmiemy stosowne wysiłki" - powiedziała dziennikarzom w Berlinie.

Stojąca na czele CDU kanclerz zaznaczyła, że wszyscy uczestnicy rozmów powinni bronić swojej tożsamości, gdyż tylko w ten sposób powstanie nowa wartość korzystna dla kraju. Merkel powiedziała, że celem, jaki jej przyświeca w rozmowach o koalicji, jest "stworzenie warunków pozwalających na to, by za dziesięć lat Niemcom nadal dobrze się żyło".

Wśród najważniejszych tematów wymieniła miejsca pracy, bezpieczeństwo socjalne, integrację migrantów i sprostanie międzynarodowym wyzwaniom. Dla CDU szczególnie ważne są rodzina i oświata - dodała.

Merkel spotkała się w południe z liderami pozostałych partii uczestniczących w rozmowach - Horstem Seehoferem z bawarskiej CSU, Christianem Lindnerem (FDP) i Cemem Oezdemirem oraz Katrin Goering-Eckardt z partii Zielonych. Następnie rozpoczęło się zaplanowane na kilka godzin spotkanie podsumowujące dotychczasowe negocjacje.

Reklama

W dotychczasowych rozmowach okazało się, że pomiędzy czterema partiami istnieją poważne różnice zdań w sprawie kluczowych kwestii niemieckiej polityki: migracji, klimatu, rolnictwa czy transportu. Uczestnikom rozmów nie udało się uzyskać porozumienia w sprawie prawa uchodźców z Syrii do sprowadzenia rodzin, rezygnacji z wydobycia węgla brunatnego i silników spalinowych czy wydatków na obronność i eksportu broni.

Źródło w grupie negocjatorów CDU powiedziało PAP, że w związku z wydłużającą się liczbą spraw nierozwiązanych konieczna staje się interwencja liderów czterech partii. "Mamy coraz mniej czasu, zbliża się czas decyzji" - powiedział pragnący zachować anonimowość uczestnik rozmów.

Na 17 i 18 listopada gremia kierownicze CDU, CSU i FDP zapowiedziały podjęcie decyzji, czy rozpoczną negocjacje koalicyjne. Zieloni zwołali na 25 listopada nadzwyczajny zjazd, który zdecyduje o rozpoczęciu bądź odrzuceniu rozmów.

Rząd chadeków z liberałami i Zielonymi byłby pierwszym takim sojuszem na skalę całego kraju w historii Niemiec. Na szczeblu landów taka koalicja, zwana "jamajską" od barw partyjnych czarno-żółto-zielonych (takich jak barwy flagi Jamajki), rządzi od czerwca Szlezwikiem-Holsztynem.

Partie chadeckie wygrały 24 września wybory parlamentarne, jednak ze względu na stosunkowo słaby wynik potrzebują do utworzenia rządu dwóch partnerów. Ponieważ ich dotychczasowy koalicjant SPD postanowił przejść do opozycji, koalicja z FDP i Zielonymi jest jedynym sposobem na uniknięcie przedterminowych wyborów. Zdaniem ekspertów nowy rząd Merkel powstanie pod koniec br. lub na początku przyszłego roku.

Z Berlina Jacek Lepiarz

>>> Polecamy: Media krytykują May za wybór nowego ministra obrony. "Pogłębia jej słabości"