Izrael "kategorycznie sprzeciwia się" decyzji polskiego Senatu o przyjęciu znowelizowanej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - oświadczyło w czwartek izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych. "Żadna ustawa nie zmieni faktów" - podkreślono.

"Izrael z największą powagą obserwuje każdą próbę kwestionowania prawdy historycznej" - zaznaczył na Twitterze rzecznik izraelskiego resortu dyplomacji Emmanuel Nahszon.

Wcześniej w czwartek krytycznie o decyzji Senatu wypowiedział się izraelski minister ds. służb specjalnych, transportu i energii atomowej Israel Kac. Ocenił on, że jest to "odrzucanie odpowiedzialności i zakłamywanie polskiego udziału w Zagładzie". Zaapelował też o odwołanie do kraju na konsultacje ambasador Izraela w Warszawie.

W równie krytycznym tonie wypowiedzieli się o znowelizowanej ustawie także minister budownictwa mieszkaniowego i ogólnego Joaw Galant, który napisał na Twitterze, że ustawa jest "negacją Holokaustu", oraz była szefowa dyplomacji Cipi Liwni, która uznała przyjęcie ustawy za "nie do przyjęcia" i "naplucie Izraelowi w twarz".

W środę dziennik "Jerusalem Post" podał, że 61 deputowanych w 120-osobowym Knesecie popiera projekt ustawy, na mocy której polska ustawa o IPN, po ewentualnym przyjęciu, zostałaby uznana za negowanie Holokaustu. Projekt popierają posłowie rządzącej koalicji i część opozycji.

Reklama

W czwartek nad ranem Senat poparł bez poprawek nowelizację ustawy o IPN, która wprowadza kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką. Nowelizacja trafi teraz do prezydenta Andrzeja Dudy.

W środę amerykański Departament Stanu zaapelował do Polski o ponowne przeanalizowanie nowelizacji ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i "naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami".

>>> Czytaj też: Gowin: Przyjmujemy do wiadomości stanowisko Departamentu Stanu USA ws. noweli ustawy o IPN