Szef Kancelarii Premiera był pytany w poniedziałek w radiu Zet, czy w obozie władzy bierze się pod uwagę możliwość wyniesienia protestujących rodziców osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych z Sejmu.

Taki pomysł pod koniec kwietnia zgłosił na Twitterze poseł PiS Stanisław Pięta. "Dalsze tolerowanie łamania prawa jest błędem. Z zachowaniem ostrożności Straż Marszałkowska powinna wynieść protestujących i przekazać Polskiej Policji" - napisał.

"Nie słyszałem o takich pomysłach wśród osób, które mają wpływ na tę sytuację i podejmują decyzje w tej sprawie" - oświadczył Dworczyk. Podkreślił, że poseł Pięta nie jest członkiem rządu, nie należy też do ścisłego kierownictwa politycznego partii.

"Jeśli chodzi o zakończenie tego protestu, mamy nadzieję, że on wygaśnie, bo - powiedzmy sobie uczciwie - te postulaty, z którymi przyszli protestujący do Sejmu, zostały skonsumowane przez dwie ustawy przyjęte w zeszłym tygodniu przez parlament" - oświadczył Dworczyk.

Reklama

Zapowiedział, że kolejne pozycje dla niepełnosprawnych zostaną przedstawione we wtorek, 15 maja. "Przypomnę jedną z deklaracji premiera Mateusza Morawieckiego, który od początku angażował się w deeskalację i starał się wypracowywać rozwiązania wychodzące naprzeciw oczekiwaniom protestujących i w ogóle środowisk niepełnosprawnych, że do 15 maja rząd przedstawi propozycje, które poprawią sytuację niepełnosprawnych" - mówił szef Kancelarii Premiera.

"Jutro, po Radzie Ministrów odbędzie się konferencja prasowa, na której zostaną przedstawione szczegóły dot. podatku solidarnościowego, daniny solidarnościowej oraz konkretnych propozycji dla środowisk osób niepełnosprawnych" - poinformował.

Dworczyk był również pytany, czy protest osób niepełnosprawnych będzie mógł być kontynuowany w związku z planowaną na 25-28 maja sesją Zgromadzenia Parlamentarnego NATO.

Szef KPRM wyraził nadzieję, że do tego czasu protest niepełnosprawnych zakończy się lub zostanie zawieszony. "My podchodzimy z największą atencją do osób niepełnosprawnych i protestujących" - zapewnił.

Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych protestujący od 18 kwietnia w Sejmie domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Chodzi o zrównanie renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy. W środę Sejm uchwalił ustawę, która zakłada, że renta socjalna wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Nowa regulacja ma wejść w życie 1 września 2018 r. z mocą od 1 czerwca.

Drugi postulat to wprowadzenie dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Protestujący przedstawili w zeszły poniedziałek kolejną propozycję w tej sprawie: od września 2018 r. 250 złotych, od stycznia 2019 roku – dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 r. również 125 złotych, co dałoby w sumie 500 złotych.

W środę Sejm uchwalił ustawę o szczególnych rozwiązaniach dla osób o znacznym stopniu niepełnosprawności - której projekt złożył w Sejmie klub PiS. Zakłada ona wprowadzenie szczególnych uprawnień w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności. Według autorów ustawy, przyniesie ona gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie ok. 520 zł oszczędności.

Protestujący podkreślali w ostatnich dniach, że ustawa dot. szczególnych rozwiązań dla osób o znacznym stopniu niepełnosprawności nie spełnia ich postulatu dodatku rehabilitacyjnego w postaci 500 zł gotówki. Propozycję rządu nazywali "manipulacją" i podkreślali, że oczekują "żywej gotówki", nie zaś świadczeń rzeczowych.

>>> Czytaj też: Danina solidarnościowa pod specjalnym nadzorem premiera. Dlaczego to nie podatek lub składka?