Nowojorski prawnik i działacz polonijny Sławomir Platta powiedział w poniedziałek, że przepisy stanu New Jersey nie pozwalają na przesunięcie Pomnika Katyńskiego, ponieważ znajdują się w nim szczątki polskich oficerów. Decyzję w tej sprawie musiałby podjąć sąd.
Podczas poniedziałkowej konferencji burmistrz Jersey City Steven Fulop poinformował, że władze miasta zawarły porozumienie ze stroną polską w sprawie przeniesienia Pomnika Katyńskiego. Monument zostanie przeniesiony o 60 metrów.
"Przedstawiam państwu dokumenty świadczące o tym, że w środku naszego pięknego monumentu znajdują się szczątki naszych żołnierzy, Polaków, którzy zginęli w 1940 roku. Prawo w New Jersey jest bardzo jasne. Nie można usunąć pomnika bez nakazu sądowego" – powiedział Platta, który wystąpił przed budynkiem ratusza w Jersey City, gdzie odbyła się konferencja w sprawie planowanego przeniesienia Pomnika Katyńskiego.
Według Platty, zgodnie z przepisami stanu New Jersey w tej sytuacji pomnik nie może być usunięty z miejsca, w którym się teraz znajduje.
"Jeśli nie uszanujemy zwłok naszych polskich bohaterów, to kim jesteśmy jako ludzie? Mamy w tej chwili sytuację, w której media amerykańskie są po naszej stronie, opinia publiczna jest po naszej stronie, prawo jest po naszej stronie" – podkreślił Platta.
Zwrócił uwagę na specjalną ustawę, która zabrania przemieszczenia szczątków, bez nakazu sądowego. "Prawo w New Jersey jest jasne – nie wolno raz pogrzebanych szczątków ruszać bez nakazu sądowego" - podkreślił Platta, powołując się na precedensowy wyrok Sądu Najwyższego stanu New Jersey (sprawa Marino versus Marino).
Nie można pozwolić, by szczątki zostały zbezczeszczono przez to, że będą przemieszczone w miejsce, które "tak naprawdę jest ściekiem" – dodał. Platta pokazał dziennikarzom mapy z opisem, które – jak podkreślił – bardzo wyraźnie pokazują, że ściek jest właśnie tam, gdzie ma być usytuowany Pomnik Katyński.
"Nie zgadzamy się na to, aby zbezcześcić w imię politycznych korzyści zwłoki polskich bohaterów narodowych. To nie jest zabawa. To jest miejsce, w którym ktoś został pochowany. Jeśli nie szanujemy zmarłych, nie szanujemy historii, nie jesteśmy godni tych ludzi, którzy za nas zginęli w 1940 roku" – argumentował.
Platta był organizatorem niedzielnej demonstracji przed Pomnikiem Katyńskim i ratuszem w Jersey City, w której udział wzięło około 350–400 osób. Protestujący przynieśli biało-czerwone flagi i transparenty, na których wypisane były żądania zachowania pomnika w dotychczasowym miejscu i uszanowania historii Polski.
Działacz powiedział, że w czasie konferencji w ratuszu, podczas której ogłoszono decyzję o przeniesieniu Pomnika Katyńskiego, burmistrz Jersey City Steven Fulop zabronił mu zabrać głos i wezwał ochroniarza, aby odsunął go od mównicy.
Platta podkreślił też, że jako prawnik nie dopuści "do zbezczeszczenia szczątków polskich oficerów" i podejmie wszelkie dozwolone prawnie kroki, aby powstrzymać ten "haniebny atak na polską historię".
Nowe miejsce, w którym stanie Pomnik Katyński znajduje się na nadbrzeżu rzeki Hudson i jest oddalone o 60 metrów w kierunku południowym od jego dotychczasowej lokalizacji przy Exchange Place. Teren, na którym stanie monument społeczność polska otrzyma w dzierżawę na 99 lat. Zdaniem konsula generalnego RP w Nowym Jorku Macieja Golubiewskiego, wydzierżawienie gruntu na 99 lat odzwierciedla znaczenie społeczności polskiej i jej wkładu w życie miasta. Fulop nie podał terminu przeniesienia pomnika.
Monument Katyński w Jersey City ma ok. 12 metrów wysokości i waży 120 ton. Tworzy go cokół z płaskorzeźbami oraz odlana w brązie, stojąca na cokole postać żołnierza przebitego na wylot bagnetem. Elementem pomnika jest urna z prochami z Katynia. Autorem pomnika jest polski rzeźbiarz Andrzej Pityński.
>>> Czytaj też: Karczewski: Ze strony burmistrza Jersey City powinno paść słowo "przepraszam"