"Wczoraj wieczorem, po słabym otwarciu giełd w USA, złoty zaczął słabnąć i ten trend trwać będzie także w piątek. Niestety, nie sprzyja nam sytuacja w regionie i awersja do ryzyka widoczna także na rynku forinta i korony czeskiej" - powiedział ekonomista Banku BPH Adam Antoniak.

Analityk zwraca uwagę, że w piątek nie ma żadnych istotnych publikacji w kraju oraz za granicą, więc tym bardziej nastroje na rynku będą decydowały o przebiegu sesji. A te są niestety bardzo słabe.

"Jedyną szansą na umocnienie polskiej waluty jest kolejny ruch BGK i sprzedaż unijnych euro na rynku. I tak prawdopodobnie się stanie, bowiem jak rząd wykonał pierwszy ruch, musi robić kolejne. Tym bardziej, że spekulanci na pewno powiedzą teraz 'sprawdzam'" - powiedział Antoniak.

W piątek o godz. 09.10 za jedno euro płacono 4,8150 zł, a za dolara 3,8220 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2600.

Reklama

W czwartek złoty był znacznie silniejszy. Po godz. 17:40 za jedno euro płacono 4,7490 zł, a za dolara 3,7438 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2689.

W czwartek po godz. 10:40 inwestorzy płacili za euro 4,6704 zł, a za dolara 3,6854 zł. Euro/dolar był kwotowany na 1,2673.