- Powiedzmy sobie szczerze, uciekliśmy spod noża i straciliśmy tyle co nic. Ale nikomu nie życzę takiego stresu. Po podpisaniu najpierw było wszystko OK. A od połowy września dzień zaczynałem od sprawdzenia kursu walut i przeklinania w duchu, że się daliśmy tak wpuścić – mówi Stanisław Skóra, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej "Włoszczowa" w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.


Patrząc jednak z perspektywy, udało się nam – dodaje prezes. To przez nieufność, bo to dla nas nowość, a przez lata nauczyłem się, że w eksporcie nigdy nic nie wiadomo. Zdecydowaliśmy się na wejście w opcje w połowie roku. Euro było wtedy mniej więcej po 3,24 złotego, wiec przy eksporcie w granicach 30 procent, za kilka milionów euro, sporo traciliśmy na takim kursie. Tymczasem banki stały w kolejce i roztaczały przed nami wspaniałe perspektywy. Opcje chwaliły też inne firmy, które miały problem z kursem.

Więcej w „Gazecie Wyborczej”