Deficyt budżetowy wyniesie 3 bln rubli (87 mld dolarów), co stanowi 7,4 proc. PKB - poinformował w telewizji premier Władimir Putin, przedstawiając założenia budżetu. Wykluczył dodrukowywanie pieniędzy. Powiedział, że Rosja na razie nie ma planów zaciągania pożyczek zagranicznych w celu pokrycia deficytu, który, jak dodał, może się utrzymywać przez kilka lat.

Podkreślił, że "nie należy liczyć w najbliższej przyszłości na wysokie zyski z ropy naftowej, które za jednym zamachem rozwiązałyby wszystkie problemy". Premier Rosji zapowiedział, że rząd pokryje deficyt z Funduszu Rezerwowego. Fundusz ten 1 marca wyniósł 4,9 biliona rubli (142 mld dolarów). Przedstawiciele rządu przewidują, że gospodarka Rosji skurczy się w tym roku o 2,2 proc. Wielu obserwatorów uważa ten wskaźnik za optymistyczny. Zgodnie z poprawioną wersją budżetu na rok 2009 rząd zwiększy wydatki o 667 mld rubli do 9,7 bilionów rubli (282 mld dolarów) - podało wcześniej Ministerstwo Finansów.

Rosja dotkliwiej niż większość krajów została doświadczona globalnym spadkiem ekonomicznym. Od maja ubiegłego roku spadek jej rynków finansowych wyniósł niemal 75 proc. W reakcji na wojnę Rosji z Gruzją w sierpniu wielu inwestorów wycofało pieniądze z Rosji. Moskwa, jak pisze agencja Associated Press, była zmuszona do wydania ponad jednej trzeciej rezerw walutowych o wartości 600 mld dolarów na ochronę rubla, gdy drastycznie spadły ceny ropy.

Zatwierdzony w czerwcu budżet wzięto do poprawki, gdy stało się jasne, że niska cena ropy może uniemożliwić jego wykonanie. Pierwotnie zakładano cenę 95 dolarów za baryłkę. W obecnej wersji cena baryłki ropy to 41 dolarów.

Reklama