„Chińska presja wobec Tajwanu nie ustanie przed wyborami” - oceniła Caj, odnosząc się do zaplanowanych na listopad wyborów lokalnych, w których wyłonieni zostaną m.in. burmistrzowie miast. Dodała, że Pekin usiłuje wpłynąć na wyniki tego głosowania.

Dzień wcześniej tajwańska prezydent krytykowała „coraz bardziej niekontrolowane” zachowanie Chin na arenie międzynarodowej, gdy władze Salwadoru ogłosiły zerwanie stosunków dyplomatycznych z Tajpej i nawiązanie ich z Pekinem.

Komunistyczne Chiny uznają rządzony demokratycznie Tajwan za zbuntowaną prowincję „jednych Chin” i nigdy nie wykluczyły możliwości siłowego przejęcia kontroli nad wyspą. Relacje Pekin-Tajpej pogorszyły się, gdy w 2016 roku po zwycięstwie w wyborach władzę objęła Caj - polityk wywodząca się z proniepodległościowej Demokratycznej Partii Postępowej.

Od tego czasu Chiny nasiliły działania wojskowe w pobliżu wyspy i zwiększył presję na rzecz izolacji dyplomatycznej Tajpej na arenie międzynarodowej. Salwador jest piątym krajem, który zerwał stosunki z Tajwanem, od czasu zaprzysiężenia Caj.

Reklama

Po tej decyzji władz Salwadoru Tajwanowi pozostało na świecie już tylko 17 sojuszników dyplomatycznych, spośród których większość to małe, biedne kraje Ameryki Środkowej i Pacyfiku, takie jak Belize czy Nauru. Jedynym krajem europejskim, który wciąż utrzymuje oficjalne stosunki dyplomatyczne z Tajwanem, jest Watykan.

Tajpej oskarża Pekin o prowadzenie „dyplomacji czekowej” i utrzymuje, że nie będzie z nim „rywalizował na pieniądze” o sojuszników. Szef tajwańskiego MSZ Joseph Wu powiedział we wtorek, że Salwador od 2017 roku wielokrotnie prosił o „olbrzymią pomoc finansową” na budowę portu, ale Tajwan nie mógł wesprzeć tej „niezrównoważonej inwestycji”.

Wysokiej rangi chiński dyplomata oświadczył w środę, że spodziewa się, iż relacje z Tajwanem zerwie wkrótce jego ostatni sojusznik w Afryce - Suazi. „Mamy nadzieję, że wszystkie narody afrykańskie, bez wyjątku, mogą wziąć udział w pozytywnej współpracy Chiny-Afryka (…) Wierzę, że ten cel może być zrealizowany w niedalekiej przyszłości” - powiedział przedstawiciel MSZ w Pekinie Chen Xiaodong.

Agencja EFE podaje z kolei, powołując się na ekspertów, że w przypadku trzech sojuszników Tajwanu w Ameryce Środkowej – Gwatemali, Hondurasu i Nikaragui – zerwanie stosunków z wyspą raczej nie nastąpi natychmiast, ale jest ono tylko „kwestią czasu”.

Znany z nacjonalistycznej retoryki państwowy chiński dziennik „Global Times” ocenia w środowym artykule redakcyjnym, że „nikt nie jest zaskoczony” decyzją władz Salwadoru, gdyż „wszyscy wiedzą, że fala zrywania więzi dyplomatycznych z Tajwanem trwa, a Salwador nie będzie ostatni". "Pytanie tylko, które państwo będzie następne” - napisał.

Chiny nie musiały „płacić fortuny, by ukraść Tajwanowi sojuszników”, gdyż wielu spośród nich ma większe obroty handlowe z Chinami niż Tajwanem – ocenia chińska gazeta i dodaje, że „Tajwan nieuchronnie zapłaci wysoką cenę za nieuznawanie zasady jednych Chin”.

Sprawa Tajwanu jest jednym z punktów zapalnych w coraz bardziej napiętych stosunkach na linii Waszyngton-Pekin. USA uznają zasadę „jednych Chin” i nie utrzymują oficjalnych relacji z Tajwanem, ale prowadzą z nim kontakty nieoficjalne i sprzedają wyspie uzbrojenie.

Prezydent USA Donald Trump podpisał w ubiegłym tygodniu nową ustawę o autoryzacji wydatków na obronę narodową, w której Chiny obok Rosji uznano za jednego z „najgroźniejszych rywali Stanów Zjednoczonych”. Ustawa, przeciwko której protestowało chińskie MSZ, zakłada „długookresową strategiczną rywalizację z Chinami” oraz nasilenie współpracy wojskowej z Tajwanem.

Andrzej Borowiak (PAP)