Najpilniej obserwowane są wybory w Pradze. Burmistrz miasta zarządza budżetem porównywalnym do ministerstwa Obrony. To także, jak podkreślają analitycy, test dla współrządzącego krajem i mającego obecnie większość w radzie miasta - oraz stanowisko burmistrza - ruchu ANO, na którego czele stoi premier Andrej Babisz.

Według analityków, nie ma pewności, że ANO obroni swój stan posiadania w stolicy, mimo że Babisz bezpośrednio zaangażował się w wybory lokalne. Z drugiej strony sukces Petra Struchlika, kandydata ANO na burmistrza może się przełożyć na sukces tego ugrupowania w przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

W kampanii w Pradze zwracano uwagę m.in. na brak podatkowych wpływów z wynajmu mieszkań poprzez serwis Airbnb, zalew zagranicznych turystów, którzy zdaniem wielu kandydatów dewastują miasto. Pojawiły się hasła dotyczące najróżniejszych zakazów. Przyszli radni przekonywali, że trzeba wprowadzić zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych, jazdy rowerami w najbardziej zatłoczonych, historycznych częściach miasta, ograniczyć koszty wynajmu mieszkań.

Chociaż podobnie jak w całym kraju, kampania wyborcza w Pradze nie była szczególnie ekscytująca, to partiom politycznym udało się znaleźć bezpośrednią drogę do wyborców. W wielu punktach miasta można było spotkać samych kandydatów, a nie tylko aktywistów partyjnych młodzieżówek. Poszukiwano także nowych form wyborczej agitacji. W stolicy pojawiły się wielkoformatowe, lekkie konstrukcje – nośniki wizualnych haseł i zdjęć kandydatów.

Reklama

Analitycy zwracają uwagę, że tegoroczne wybory lokalne odbywają się rok po parlamentarnych i dla partii politycznych są sygnałem, na ile i jak zmienia się polityczna mapa kraju. Są dowodem słuszności realizowanej polityki lub ostrzeżeniem, uważa politolog i analityk Czeskiej Telewizji Kamil Szvec. Tym samym mają bezpośredni wpływ na formułowanie programów i list kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Relacja między wielką polityką a wyborami lokalnymi widoczna jest w wielu prasowych analizach i komentarzach. „To być lub nie być dla wielu polityków i formacji politycznych. W sobotę będziemy wiedzieli więcej” – powiedział politolog z Uniwersytety Karola Josef Mlejnek.

Ogółem o mandaty radnych w 6258 gminach ubiega się ponad 216 tys. kandydatów, z czego jedna trzecia to kobiety. W kampanii wyborczej akcentowane były takie sprawy, jak budowa lub remonty dróg, parkingów, turystyka, dostęp do kultury, niebotycznie wysokie ceny najmu i kupna mieszkań.

W odbywających się równolegle częściowych wyborach do Senatu - co dwa lata odnawiana jest jedna trzecia jego 81-osobowego składu - o 27 mandatów stara się 194 kandydatów, w tym 42 kobiety. W jednej z praskich dzielnic zarejestrowała się rekordowa liczba chętnych do miejsca w Senacie - 16.

W wyborach do Senatu ważna jest osobowość kandydata, podkreślają socjologowie. Kandydaci wprawdzie musieli mieć poparcie partii politycznych, ale w kampanii przestawiali swój osobisty program. Wśród ubiegających się o mandat senatora zainteresowanie wzbudzają byli kontrkandydaci Milosza Zeman z wyborów prezydenckich z początku roku. Jirzi Dragosz, Marek Hilszer, Pavel Fischer nie startują przeciwko sobie, lecz starają się o mandaty z różnych obwodów.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)