Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) jest jednym z najbardziej ambitnych przedsięwzięć infrastrukturalnych w Europie – zauważa stołeczny dziennik "Berliner Zeitung".
Dziennik przypomniał, że projekt CPK przewiduje budowę międzynarodowego portu lotniczego w Baranowie, 40 km na zachód od Warszawy oraz sieci połączeń kolejowych łączących nowy port lotniczy z największymi polskimi miastami, które będą obsługiwane przez składy szybkich prędkości. Stołeczny dziennik zwraca też uwagę, że budowa CPK to nie jest tylko projekt infrastrukturalny, ale jest to też wrażliwy temat polityczny w Polsce. Jak czytamy w berlińskim dzienniku celem projektu było „stworzenie centralnego lotniska dla Europy Środkowej i – co nie było publicznie deklarowane – prześcignięcie pod względem ekonomicznym Berlina”.
CPK konkurencją dla Berlina? Raczej nie
Stworzony za poprzedniego rządu PiS projekt był krytykowany przez ówczesną opozycję, a obecnie rządzących, jako przejaw „gigantomanii”. Po wygranych wyborach w 2023 r., nowy rząd zmodyfikował i urealnił projekt, dzięki czemu otwarcie lotniska ma nastąpić w 2032 r.
Plany przewidują, że w początkowym okresie CPK będzie obsługiwał 30 mln pasażerów rocznie. Pięć lat później - w 2035 r. liczba pasażerów przewijających się przez lotnisko w Baranowie ma wzrosnąć do ok. 40 mln, a do 2040 r. do 50 mln.
Berliński dziennik zastanawia się, czy nowe polskie lotnisko może być konkurencją dla berlińskiego BER, które w 2024 r. odprawiło 25,5 mln pasażerów? W odpowiedzi na to pytanie gazeta przytacza wypowiedź rzeczniczki berlińskiego lotniska, który w kwietniu tego roku poddał w wątpliwość to, że CPK może zagrozić BER. W jego ocenie pasażerowie z Berlina raczej nie będą pociągiem lub samochodem pokonywać dystans 500 km, aby polecieć z CPK. Jednak budowa sieci połączenia szybkiej kolei może to zmienić.
Deutsche Bahn rzuca rękawicę PKP
Berliński dziennik zaznaczył, niemieckie koleje Deutsche Bahn zamierzają konkurować z polskim przewoźnikiem na popularnej trasie Berlin-Warszawa. Do obsługi tej trasy Deutsche Bahn zamierza wprowadzając do użytku nowoczesną generację pociągów ICE-3neo, które umożliwiają podróż z prędkością 320 km/h. Pociągi produkowane przez niemiecki Siemens mogą także obsługiwać trasy pomiędzy Warszawą, Łodzią, Poznaniem i Wrocławiem.
Polski przewoźnik też chce mieć tabor zdolny do jazdy z prędkością ponad 300 km/h, jednak Polscy producenci – PESA i NEWAG mogą nie sprostać takim wymaganiom. Jeżeli polski rząd będzie obstawał przy wymogu wysokich prędkości, to polskie firmy mogą stać na straconej pozycji, podczas gdy zagraniczne firmy, takie jak Siemens, będą w stanie spełnić warunki stawiane im przez rząd, w tym rozwijanie szybkości do 350 km/h.
Źródła: "Berliner Zeitung", "Deutsche Welle"