Właściciel Getin Noble Banku Leszek Czarnecki ma w poniedziałek złożyć zeznania w prokuraturze w Katowicach. Na początku listopada złożył on zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Marka Chrzanowskiego, gdy ten był przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).

„Gazeta Wyborcza” napisała we wtorek, że według Czarneckiego Chrzanowski w marcu 2018 r. zaoferował przychylność dla jego banku w zamian za około 40 mln zł; Czarnecki nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Śledztwo prowadzi śląski wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej. Według wcześniejszych informacji, Czarnecki miał składać zeznania w katowickiej prokuraturze w miniony piątek. Jak podała PK, termin przesunięto na wniosek pełnomocnika Czerneckiego, mec. Romana Giertycha, który w czwartek poinformował, że jego klient przebywa za granicą.

We wtorek, po publikacji „GW”, Chrzanowski złożył dymisję, a premier ją przyjął. O wszczęciu śledztwa poinformował tego samego dnia prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Jako wstępną kwalifikację prawną przyjęto z art. 231 par. 2 Kodeksu karnego - przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią.

Premier Mateusz Morawiecki spotkał się we wtorek wieczorem z szefami prokuratury i służb specjalnych. Jak podała rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, premier zobowiązał poszczególne instytucje do współpracy w celu szybkiego wyjaśnienia wszystkich aspektów sprawy. W środę agenci CBA, któremu prokuratura powierzyła prowadzenie śledztwa, weszli do biura KNF i zabezpieczyli materiały dowodowe.

Reklama

Według „GW” z nagrania, którego stenogram Czarnecki - właściciel Getin Noble Banku i Idea Banku - przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie wynika, że Chrzanowski miał proponować mu następujące przysługi: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo; złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.

Według publikacji „GW” w zamian Czarnecki miałby zatrudnić wskazanego przez Chrzanowskiego prawnika - radcę prawnego Grzegorza Kowalczyka - którego sugerowane wynagrodzenie, jak opisywała gazeta „powiązane z wynikiem banku” - miałoby wynosić 1 proc. wartości Getin Noble Banku, czyli ok. 40 mln zł. Według zawiadomienia, mówiąc o powiązaniu wynagrodzenia radcy prawnego z wynikiem banku, Chrzanowski miał wskazać Czarneckiemu na kartkę z napisem „1 proc.”.

Kowalczyk, który potwierdził, że zna Chrzanowskiego „prywatnie” stanowczo zaprzeczył, by rozmawiał z nim na ten temat i oświadczył, że jest zaskoczony użyciem jego nazwiska. W rozmowie z TVN24 potwierdził, że zasiada w radzie nadzorczej należącego do Zygmunta Solorza Plus Banku - taką propozycję złożył mu Chrzanowski i on się na to zgodził. Wcześniej przez kilka miesięcy zasiadał w radzie nadzorczej Giełdy Papierów Wartościowych, także po propozycji Chrzanowskiego.

Jak wyjaśnił mec. Giertych w wypowiedzi dla Polsat News, pierwsze złożone w prokuraturze zawiadomienie, z 7 listopada, dotyczy korupcyjnej propozycji, złożonej przez szefa KNF Czarneckiemu - „odnosi się do jednego z członków Komisji Nadzoru Finansowego” oraz „innych nieustalonych osób”, działających „wspólnie i w porozumieniu”. Natomiast w drugim chodzi o Sokala, członka KNF z nominacji prezydenta.

Jak podała w czwartek PK, 13 listopada, wraz ze złożeniem drugiego zawiadomienia, pełnomocnik Czarneckiego załączył nośnik pamięci (pendrive), na którym, jak podał, nagrana jest rozmowa między Czarneckim a Chrzanowskim. Jak zaznaczyła prokuratura, nie można wykluczyć, że nośnik zawiera jedynie kopię nagrania pierwotnego. „Zgodnie z zawiadomieniem utrwalanie istotnych informacji miało nastąpić przy użyciu urządzenia nagrywającego, które dotychczas nie zostało udostępnione Prokuraturze" - poinformowała PK w komunikacie. Jak dodała, niewykluczone że urządzeń służących do rejestracji było kilka. Śledczy zaznaczyli, że w śledztwie konieczne jest uzyskanie oryginalnych nośników danych oraz wszystkich urządzeń służących do nagrywania obrazu i dźwięku po to, aby biegli mogli przeprowadzić badania.

>>> Czytaj też: Afera KNF: Zszargana sieć bezpieczeństwa [OPINIA]