Według tych źródeł ogłoszonemu na kilka miesięcy moratorium muszą towarzyszyć inne środki łagodzące jego skutki.

Szef rządu ma przedstawić we wtorek na posiedzeniu grupy parlamentarnej La Republique en Marche (LREM), partii prezydenta Emmanuela Macrona, rozwiązania rządu, o których zdecydowano w poniedziałek wieczorem w Pałacu Elizejskim.

Cały czas trwają zapoczątkowane 17 listopada protesty oddolnego ruchu "żółtych kamizelek", który sprzeciwia się m.in. podwyżkom akcyzy na paliwa i wzrastającym kosztom utrzymania.

W poniedziałek na francusko-hiszpańskiej granicy, w okolicy katalońskiej miejscowości La Jonquera, w wyniku blokad dróg utworzył się co najmniej 19-kilometrowy korek. Utknęło tam 3-4 tys. pojazdów.

Reklama

W całym kraju trwają również blokady składów paliwa, m.in. w Mans (północ) czy Fos-sur-Mer (południe). Niektóre z tych blokad krytykowane są nawet przez same "żółte kamizelki". Po interwencji służb bezpieczeństwa niektóre blokady zostały przerwane.

W sobotę manifestacje w stolicy Francji przerodziły się w akty przemocy i wandalizmu. Mer Paryża Anne Hidalgo w telewizji France 3 mówiła w poniedziałek, że szkody spowodowane przez sobotnie rozruchy szacowane są na 3-4 miliony euro. Ekonomiści ostrzegają, że protesty "żółtych kamizelek" mogą kosztować francuską gospodarkę nawet miliardy euro.

>>> Czytaj też: Po Brexicie Wielkiej Brytanii grozi protest "żółtych kamizelek". Chaos będzie karmił gniew [OPINIA]