IPCC to powołana 30 lat temu organizacja międzyrządowa działająca w obszarze nauk o klimacie. W październiku br. opublikowała głośny raport, gdzie jednoznacznie potwierdzono negatywne skutki zmian klimatu dowodząc, że ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5 stopnia w porównaniu z epoką przedindustrialną jest jeszcze możliwe i daje szansę na uniknięcie tragicznych konsekwencji zmian klimatu.

Podczas obrad wysokiego szczebla na COP24 Lee, nawiązując do ustaleń raportu podkreślił, że „już dziś żyjemy w świecie, w którym działania człowieka spowodowały ok. 1 stopnia globalnego ocieplenia i przy obecnym tempie ocieplania wkrótce wejdziemy w świat cieplejszy o 1,5 stopnia”.

Zgodnie z główną konkluzją raportu wzrost średniej globalnej temperatury o 1,5 stopnia do końca wieku będzie miał znacznie poważniejsze skutki, niż wcześniej sądzono. Tę wielkość należy więc traktować jako ostatni próg bezpieczeństwa, poza którym zmiany klimatyczne mogą stać się nieodwracalne. Wcześniej, m.in. w globalnym porozumieniu klimatycznym z Paryża z 2015 r., wskazywano jako granicę bezpieczeństwa 2 stopnie Celsjusza.

Lee we wtorek akcentował na COP24, że ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5 stopnia w porównaniu z epoką przedindustrialną „nie jest fizycznie niemożliwe, ale wymagałoby niezwykłych zmian we wszystkich aspektach społeczeństwa”.

Reklama

„Są wyraźne korzyści z utrzymania ocieplenie do 1,5 stopni zamiast do 2 stopni Celsjusza. Związane z tym działania mogą iść wiążą się z osiąganiem innych światowych celów, w tym z osiąganiem imperatywu +sprawiedliwej zmiany+ dla pracowników” - podkreślił szef IPCC.

Lee powtórzył, że osiągnięcie celu 1,5 stopnia „wymaga pilnych i dalekosiężnych działań”: aby nie przekroczyć tego progu do 2030 r. antropogeniczna (spowodowana działalnością człowieka) emisja CO2 musiałaby spaść o ok. 45 proc. w porównaniu z 2010 r., osiągając około 2050 r. poziom "zero netto". Oznacza to, że wszelkie ewentualne emisje musiałyby zostać zrównoważone poprzez wychwytywanie CO2 z atmosfery.

„Okno do ograniczenia ocieplenia jest wąskie. (…) Wydźwięk naszego raportu jest taki, że każdy drobny element wpływający na ocieplenie ma znaczenie, każdy rok ma znaczenie, każdy wybór ma znaczenie. (…) Przesłanie naukowe w raporcie jest jasne. Teraz od was, rządów, zależy działanie” - podkreślił szef IPCC.