Abe powiadomił, że chciałby omówić kwestie zawarcia traktatu pokojowego, w świetle rezultatów niedawnych rozmów szefów MSZ Japonii i Rosji, Taro Kono i Siergieja Ławrowa, oraz późniejszego spotkania negocjatorów obu stron.

Japoński premier ocenił, że ubiegły rok był przełomowy w stosunkach między Tokio i Moskwą. Zapewnił o gotowości podjęcia starań, by stosunki te rozwijały się "żywiołowo" w 2019 roku.

Putin, zwracając się do Abego po imieniu, zaznaczył, że cieszy się z regularnego charakteru ich spotkań. Jak zaznaczają media w Rosji, przywódcy spotykają się po raz 25. Intensywne kontakty liderów w ostatnich latach związane są z zabiegami Abego o to, by za jego kadencji jako premiera doszło do podpisania traktatu pokojowego z Rosją. Moskwa i Tokio nie zawarły go po II wojnie światowej z powodu sporu terytorialnego o Wyspy Kurylskie.

Według doniesień mediów japońskich Tokio obecnie gotowe jest w tej kwestii iść na kompromis i przystać na podpisanie traktatu w zamian za przekazanie Japonii dwóch z czterech spornych wysp. Jednakże opinia publiczna w Rosji, jak wskazują sondaże, sprzeciwia się oddaniu Japonii terytoriów. We wtorek pod ambasadą Japonii w Moskwie protestowali przeciwko ustępstwom terytorialnym sympatycy skrajnego Frontu Lewicy i Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF). Lider Frontu Lewicy Siergiej Udalcow poinformował o zatrzymaniu 11 osób.

Reklama

Obserwatorzy w Rosji nie są zgodni co do perspektyw porozumienia z Japonią w sprawie Kurylów Południowych, które Tokio nazywa Terytoriami Północnymi. W czasie niedawnych rozmów szefów MSZ, do których odwołał się we wtorek Abe, Ławrow zaznaczył, że Moskwa oczekuje uznania przez Tokio rezultatów II wojny światowej w pełnym zakresie, a więc także, jeśli chodzi o suwerenność Rosji nad wyspami.

Jak ocenił we wtorkowym wydaniu dziennika "Wiedomosti" politolog Aleksiej Makarkin, wątpliwe jest, by strona japońska zdołała spełnić wszystkie żądania stawiane przez Rosję. Z kolei władze rosyjskie raczej nie zdecydują się sprzeciwić opinii publicznej w kwestii spornych wysp. Z tego powodu ekspert prognozuje, że negocjacje będą się przeciągać.

Demonstracje przeciwko przekazaniu wysp Japonii, także zorganizowane przez Front Lewicy i KPRF, odbyły się w Moskwie również w niedzielę. Nie brak głosów, że protesty te są władzom Rosji na rękę, bowiem mogą one w negocjacjach z Tokio powołać się na sprzeciw społeczny.

Moskwa i Tokio od ponad 60 lat spierają się o cztery wyspy - Kunashir (Kunaszyr), Iturup, Shitokan (Szykotan) i Habomai, które ZSRR anektował w 1945 roku, w ostatnich dniach II wojny światowej. W latach 1947-1949 japońska ludność tych czterech wysp - licząca przed wojną 17 tysięcy - została wysiedlona do Japonii.

Tokio nigdy nie pogodziło się z utratą wysp, wokół których znajdują się bogate łowiska oraz prawdopodobnie złoża ropy naftowej i gazu ziemnego, a także złota i srebra. Spór terytorialny uniemożliwia stronom zawarcie formalnego traktatu pokojowego.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)