"UE chce utrzymywać kanały komunikacji z wszystkimi kluczowymi stronami w Wenezueli, włączając w to rząd pana (Nicolasa) Maduro. Z tej perspektywy UE ma nadzieję, że ta decyzja może być ponownie rozważona" - powiedziała na czwartkowej konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka szefowej Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych Maja Kocijancić.

Jak zaznaczyła, UE cały czas intensywnie zabiega o pokojowe i demokratyczne zażegnanie obecnego kryzysu w Wenezueli. Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini bierze udział w pracach międzynarodowej grupy kontaktowej wysokiego szczebla w sprawie tego kraju. Niemcy również są jej aktywnym członkiem.

"28" planuje przyjęcie bardziej formalnej reakcji na decyzje o wydaleniu ambasadora Niemiec. Berlin poinformował wcześniej, że konsultuje się ze swoimi sojusznikami, jak odpowiedzieć na decyzję rządu Maduro.

Decyzja o wydaleniu ambasadora zapadła dwa dni po przywitaniu przez niego w towarzystwie innych zachodnich dyplomatów na lotnisku w Caracas przewodniczącego parlamentu i lidera opozycji Juana Guaido. Polityk, który ogłosił się tymczasowym prezydentem, wrócił w poniedziałek z podróży po Kolumbii, Brazylii, Argentynie, Paragwaju i Ekwadorze. Zabiegał w tych państwach o pomoc zagraniczną i wsparcie dla opozycji dążącej do obalenia Maduro.

Reklama

W sporze politycznym w Wenezueli Berlin otwarcie popiera Guaido. W poniedziałek na profilu ambasady Niemiec napisano, że Kriener ma nadzieję, iż powrót Guaido do Wenezueli to "krok w kierunku pokojowego politycznego procesu, by pokonać wenezuelski kryzys".

Już od ponad miesiąca w Wenezueli trwa stan dwuwładzy. Na fali masowych wystąpień przeciwko Maduro Guaido ogłosił się 23 stycznia tymczasowym prezydentem kraju i uznał prezydenturę Maduro za nielegalną. Wiele krajów, w tym USA i większość państw UE, uznało Guaido za prawowitego prezydenta. Nowego status quo nie zaakceptowała Rosja, która oznajmiła, że uważa Maduro za jedynego prawowitego prezydenta Wenezueli.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)