Izba Gmin odrzuciła we wtorek wieczorem rządowy projekt umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Przeciwko jej przyjęciu zagłosowało 391 posłów, a za - 242 deputowanych (różnica 149 głosów).

„Przeciąganie liny (...) może zakończyć się obopólną, ekonomiczną – choćby krótkotrwałą – zapaścią, co uderzy w miliony Europejczyków, w tym 1,5 mln Polaków mieszkających na wyspach brytyjskich, co mnie szczególnie martwi” – powiedział Czarnecki.

Jego zdaniem wynik głosowania prowadzić będzie do opóźnienia brexitu. „Chodzi o przedłużenie negocjacji, aby osiągnąć porozumienie rozwodowe. To dzisiejsze głosowanie potwierdza spekulacje sprzed miesiąca” - wskazał.

Jego zdaniem premier Wielkiej Brytanii Theresa May rozgrywa obecnie wewnętrzną grę w swoim kraju „po to, aby zwiększyć swoje szanse na polityczne przeżycie i pozostać dalej lokatorem Downing Street. Te ostatnie tygodnie rozmów służyły temu, aby utrzymać się przy władzy w Partii Konserwatywnej, a przez to utrzymać się na czele gabinetu”.

Reklama

Pytany, czy Polacy mogą obawiać się braku porozumienia, Czarnecki odpowiedział, że polski rząd zrobił wszystko, zarówno na szczeblu unijnym, jak i bilateralnym, aby Polacy zachowali wszelkie przywileje, które mieli wcześniej, "aby zapewnić Polakom w Wielkiej Brytanii bezpieczeństwo socjalno-ekonomiczne”.

Jego zdaniem można mieć obawy o to, że w najbliższych miesiącach może pogorszyć się atmosfera wokół imigrantów w Wielkiej Brytanii. „Sporym problemem mogą być reakcje społeczne. Oby to na Polakach i innych imigrantach nie skupiły się frustracje Brytyjczyków” – zaznaczył.

Ze Strasburga Łukasz Osiński (PAP)