"Rosja musi się wynieść" - powiedział Trump dziennikarzom, przyjmując w Białym Domu żonę przywódcy opozycji wenezuelskiej Juana Guaido, Fabianę Rosales. Zapytany, w jaki sposób ma to się stać, amerykański prezydent odpowiedział: "Zobaczymy. Wszystkie opcje są możliwe".

W minioną sobotę w Wenezueli wylądowały dwa rosyjskie samoloty, które według miejscowych mediów miały przywieźć szefa sztabu rosyjskich wojsk lądowych generała Wasilija Tonkoszkurowa oraz około 100 żołnierzy.

Do sprawy odniósł się w środę wiceprezydent Mike Pence, który podczas spotkania z Fabianą Rosales nazwał rosyjskie działania prowokacją. "Stany Zjednoczone postrzegają przybycie rosyjskich samolotów wojskowych w ten weekend jako niepotrzebną prowokację. Wzywamy dziś Rosję do zaprzestania wsparcia dla reżimu Maduro i stanięcia razem z Juanem Guaido i narodami tej półkuli i całego świata, dopóki wolność nie zostanie przywrócona" - oświadczył Pence.

Rosales wraz z kilkoma innymi przedstawicielami wenezuelskiej opozycji została przyjęta w Białym Domu przez Trumpa i Pence'a, a w dalszej części wizyty ma w planie rozmowy z członkami Kongresu oraz wystąpienie wraz z uznawanym przez USA ambasadorem tego kraju na konferencji.

Reklama

Guaido, przewodniczący opozycyjnego wobec prezydenta Nicolasa Maduro parlamentu, w styczniu ogłosił, że odsuwa go od władzy i tymczasowo przejmuje obowiązki głowy państwa. Stany Zjednoczone były pierwszym państwem, które uznało Guaido jako tymczasowego prezydenta, w ślad za nimi poszło jeszcze ok. 50 innych, w tym większość państw Unii Europejskiej.

Rosja tymczasem uznaje, że prawowitym prezydentem kraju jest Maduro. W zeszłym roku wygrał on wybory prezydenckie, zapewniając sobie drugą kadencję, ale sposób ich przeprowadzenia nie spełniał żadnych standardów demokratycznych i nie zostały one uznane przez państwa zachodnie.

>>> Czytaj też: USA: Rosyjski kontyngent wojskowy, który przybył do Wenezueli, może składać się z sił specjalnych