Zgoda Poroszenki na debatę na stadionie to "efektowny zwrot w i tak wyrazistej kampanii ukraińskiej" - pisze gazeta. Ocenia, że wrażenie dla publiczności rosyjskiej jest tym silniejsze, że "w Rosji po prostu nie można wyobrazić sobie, w żadnym formacie, debat urzędującego szefa państwa z konkurentem".

Dziennik zauważa, że prezydent Rosji Władimir Putin "nigdy nie zniżał się do osobistego udziału w debatach przedwyborczych". Zdaniem "Wiedomosti" "było jasne, że szef państwa uważał po prostu za bezsensowne, a nawet szkodliwe publiczne dyskusje ze swoimi dyżurnymi sparring partnerami". Rezultaty takich debat "nie mogły mieć żadnego znaczenia dla kampanii" - dodają "Wiedomosti".

Zdaniem dziennika debata ukraińskich kandydatów na prezydenta wzbudzi zainteresowanie także w Rosji. Według sondażu Ogólnorosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOM) 39 proc. respondentów w Rosji uważnie śledzi kampanię wyborczą na Ukrainie. 31 proc. ankietowanych wyraziło poparcie dla Zełenskiego, a tylko 1 proc. dla Poroszenki.

"Swoją sympatię do nowicjusza w polityce wyjaśniają oni nadziejami na zmianę na lepsze, zmianę władzy i po prostu pojawieniem się w niej nowego człowieka, co wygląda raczej na przeniesienie własnych uczuć z powodu zastoju w Rosji, niż na głębokie zrozumienie procesów na Ukrainie" - piszą "Wiedomosti". Przypominając pytanie Putina z 2017 roku, czy Rosjanie chcą, by "było tak, jak na Ukrainie", dziennik konkluduje, że "w 2019 roku coraz więcej jest podstaw, by odpowiedzieć twierdząco".

Reklama

Niezależna "Nowaja Gazieta" ocenia, że "w Rosji wiele dano by za to, aby na własne oczy zobaczyć debatę urzędującego prezydenta z jakimś jego młodym krytykiem". Ukraińska demokracja nie jest idealna - zastrzega komentator Kiriłł Martynow. Argumentuje jednak, że "nie jest ważne, jakimi motywami w istocie kierują się Zełenski i Poroszenko". Podkreśla, że obaj znaleźli się w warunkach, "w których muszą konkurować o głosy wyborców", a więc "muszą przysłuchiwać się do opinii ludzi, starać się przekonywać niezdecydowanych, adaptować się do zmieniającej się sytuacji".

"Przewaga demokracji nie polega na tym, że są to rządy wspaniałych demokratów, ale na tym, że istnieje w niej procedura cofnięcia zaufania społecznego dla każdego polityka" - ocenia komentator. Wyraża opinię, że "w Rosji przez 20 lat nie było konkurencji w wyborach, a rezultatem braku rotacji władzy stała się moralna katastrofa 2014 roku".

"Dyskutując na temat obecnej demokracji w Kijowie można ironizować w związku z ukraińskimi kandydatami na prezydenta razem z +ekspertami+ rosyjskiej telewizji (...), albo można zazdrościć krajowi, w którym - mimo problemów gospodarczych i wojny - wybory odbywają się zgodnie z grafikiem i nie ma polityków niezastąpionych" - ocenia "Nowaja Gazieta".

Dziennik "Izwiestija" określa zapowiedzianą debatę jako "show wyborcze" i nazywając Ukrainę "najbiedniejszym krajem Europy" ocenia, iż "ukraińskiemu wyborcy proponuje się aż nadto igrzysk". Wyraża także opinię, że "polemika Poroszenki i Zełenskiego w ostatnich dniach - a nawet godzinach - przed ostatecznym głosowaniem, mimo swego znaczenia politycznego, stanie się i tak bardziej wydarzeniem rozrywkowym niż dyskusją o istocie fundamentalnych problemów Ukrainy".

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)