Kosiniak-Kamysz w rozmowie z PAP podkreślił, że PSL bardzo jasno przedstawiło swoje stanowisko w sprawie przyjęcia euro. "My powiedzieliśmy wprost, że ani strefa euro nie uporządkowała swoich problemów, ani Polska nie jest gotowa na przyjęcie euro" - podkreślił szef ludowców.
"Przyjmiemy euro wtedy, kiedy będą uporządkowane problemy w strefie euro, a Polska będzie gotowa na tę walutę. To jest stanowisko PSL od wielu, wielu lat" - stwierdził Kosiniak-Kamysz.
Dodał, iż cieszy się, że wiele środowisk idzie w podobnym nurcie. "Ten temat nie jest rozstrzygany przez Parlament Europejski. Nie ma też kwestii euro w programie Koalicji Europejskiej. Decyzja może zapaść tylko w Polsce, jednak do tego jest potrzebna zmiana w konstytucji. Dzisiaj największą partią, która może dążyć do zbudowania większości wymaganej do zmiany konstytucji jest PiS" - mówił lider PSL.
Podkreślił, że PiS nie jest w stanie zrobić tego samodzielnie, ale - jak zaznaczył - "nie sądzę, żeby chciał to zrobić". "Ciekawe czemu wywołują ten temat? Dlatego, że ten temat jest ważny, czy dlatego, że przesłania inne ważne tematy? Myślę, że to drugie" - stwierdził Kosiniak-Kamysz.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował przed świętami, że wysłał do szefów najważniejszych formacji parlamentarnych - do przywódcy Koalicji Europejskiej Grzegorza Schetyny i lidera Kukiz'15 Pawła Kukiza - projekt deklaracji, którą sam już podpisał.
Jak wyjaśnił, jest to deklaracja partii i koalicji ponad podziałami politycznymi, ponieważ odnosi się do interesów finansowych państwa i polskich obywateli. "Chodzi o to, żeby wszystkie te formacje, łącznie z naszą, zagwarantowały, że w Polsce nie będzie wprowadzone euro, zanim Polska nie osiągnie poziomu gospodarczego państw, które leżą na zachód od naszych granic. Tutaj punktem odniesienia są przede wszystkim Niemcy" - zaznaczył prezes PiS.
Lider PO Grzegorz Schetyna zapowiedział, że jest gotowy, aby powiedzieć, co myśli na temat wprowadzenia euro opinii publicznej i prezesowi Kaczyńskiemu "twarzą w twarz w bezpośredniej debacie". "Zawsze kampania wyborcza, wybory, czas przedwyborczy jest czasem na debatę, na zderzenie opinii, na pokazanie prawdziwych stanowisk partii, które reprezentujemy" - podkreślił lider PO. "Jestem do takiej debaty gotowy" - oświadczył Schetyna.
Lider PO wystosował też list do prezesa PiS, w którym wzywa go do debaty o miejscu Polski w Unii Europejskiej. "Najlepszym sposobem na zrozumienie różnic i przełamanie podziałów jest uczciwa otwarta rozmowa - napisał Schetyna.
Z kolei lider Kukiz'15 Paweł Kukiz zadeklarował, że poprze tę deklarację. "Oczywiście, że poprzemy deklarację, zaproponowaną przez pana Kaczyńskiego, ale dawno już mogło nie być tematu" - podkreślił Kukiz.
>>> Czytaj też: 1,6 mln ubogich Polaków żyje za poniżej 600 zł miesięcznie