"Bez Turcji nie sposób rozmawiać o sytuacji na Bliskim Wschodzie lub w rejonie Morza Czarnego" - mówił w Bratysławie polski wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Podkreślił, że format rozmów „V4 plus jeden” jest bardzo efektywny i pozwala na dyskusję o wielu sprawach, nie tylko o bezpieczeństwie, ale także o wymianie handlowej lub współpracy w ograniczaniu migracji.

Podczas spotkania, w którym oprócz wiceszefa polskiej dyplomacji uczestniczyli ministrowie spraw zagranicznych Słowacji, która obecnie przewodniczy grupie V4, Miroslav Lajczak, Czech Tomasz Petrziczek, Węgier Peter Szijjarto oraz Turcji Mevlut Cavusoglu, wiele uwagi poświęcono procesowi rozszerzania Unii Europejskiej i obecnemu stanowi negocjacji Brukseli z Ankarą.

Turecki minister zauważył, że rozmowy z Unią Europejską trwają od dawna. „Konkretne negocjacje zaczęły się w 2005 r. i udało nam się otworzyć dyskusję tylko w kilku rozdziałach” – powiedział Cavusoglu. Podkreślił, że są kraje, które popierają członkostwo Turcji w Unii z uwagi na jej wkład w wielu obszarach, w tym w bezpieczeństwo.

Jego zdaniem są też kraje, które odrzucają rozmowy z Ankarą. Minister stwierdził, że to m.in. obawa przed utratą władzy. „Turcja miałaby w Parlamencie Europejskim więcej głosów niż wiele małych państw” – powiedział. Zapewnił, że Turcja chce spełniać poszczególne kryteria członkostwa i dyskutować o ich spełnianiu po otwarciu poszczególnych rozdziałów. „Widzimy jednak wiele przeszkód, bo niektóre kraje są kategorycznie przeciw” – mówił na konferencji prasowej i podkreślał, że członkostwo w Unii pozostaje dla Turcji strategicznym celem. "Unia musi się zdecydować – powiedział.

Reklama

Gospodarz spotkania, minister Lajczak, poparł tureckie aspiracje do UE. Podkreślił, że znajduje się tam 4,5 mln uchodźców, o których władze bardzo dobrze dbają. Szef węgierskiej dyplomacji zarzucił krajom UE hipokryzję i brak szacunku wobec Turcji. „Co innego mówią na posiedzeniach ministerialnych, a co innego publicznie. To lekceważenie Turcji” – powiedział.

Przydacz wyraził opinię, że Unia powinna wobec Brexitu „pokazać, że jest żywą strukturą”. Jego zdaniem rozmowy akcesyjne powinny być prowadzone także z krajami bałkańskimi.

Na konferencji prasowej dziennikarze pytali tureckiego ministra o kupno rosyjskiego uzbrojenia. Cavusoglu powiedział, że od wielu lat próbowano kupić elementy obrony przeciwrakietowej u sojuszników. Wszystkie próby okazały się jednak bezowocne, a ponieważ ostatnie natowskie systemy obronne, które instalowano w Turcji zostały zdemontowane, nie było innego wyjścia niż zakup takich systemów w Rosji. „Będą całkowicie pod naszą kontrolą i nadzorem” – zadeklarował i powiedział, że od przedstawicieli Sojuszu Turcja usłyszała zapewnienia, że po zainstalowaniu rosyjskiego uzbrojenia nie stanie się wrogiem.

Spotkania w formacie ministrowie spraw zagranicznych Grupy Wyszehradzkiej i Turcja odbywały się już czterokrotnie. Kraje V4 deklarują wsparcie dla europejskich aspiracji Turcji.

>>> Czytaj też: Gorbaczow: Nie możemy pozwolić na kolejny wyścig zbrojeń mięszy USA a Rosją