Na wspólnej konferencji prasowej obu ministrów po ich spotkaniu w Teheranie Zarif oświadczył, że Iran nigdy nie rozpocznie wojny, ale zniszczy każdego, kto zaatakuje jego kraj.

Agencja Associated Press pisze, że Zarif wyszedł na konferencję prasową "ponury" po długiej prywatnej rozmowie z Maasem, który w niedzielę nazwał irański programem rakiet balistycznych "problematycznym".

Szef irańskiej dyplomacji po raz kolejny zagroził Stanom Zjednoczonym, mówiąc, iż USA po rozpoczęciu wojny ekonomicznej z Iranem "nie mogą oczekiwać, że będą bezpieczne". O trwające napięcia na linii Teheran-Waszyngton bezpośrednio obwinił prezydenta Donalda Trumpa. "Sam Trump ogłosił, że USA rozpoczęły wojnę gospodarczą przeciwko Iranowi. Jedynym rozwiązaniem dla zmniejszenia napięć w tym regionie jest powstrzymanie wojny gospodarczej" - oświadczył Zarif.

Przed spotkaniem z Zarifem Maas wezwał Iran do przestrzegania międzynarodowego porozumienia nuklearnego i do "utrzymania dialogu z Europą", mówiąc, że "jest to jego polityczny i strategiczny interes".

Reklama

Według szefa niemieckiego MSZ Niemcy i ich europejscy partnerzy - Francja i Wielka Brytania - "włożyli maksymalny wysiłek, żeby wypełnić swoje zobowiązania" wynikające z umowy nuklearnej, którą w maju ub.r. jednostronnie opuściły Stany Zjednoczone.

Niemcy, podobnie jak pozostali sygnatariusze zawartego w 2015 r. porozumienia z Iranem - Francja, Wielka Brytania, Rosja i Chiny - opowiadają się za jego utrzymaniem.

>>> Czytaj też: "FT": Biznes nie może ignorować amerykańsko-chińskiej zimnej wojny