Brytyjski minister zdrowia Matt Hancock poparł w poniedziałek byłego szefa dyplomacji i byłego burmistrza Londynu Borisa Johnsona jako kandydata do objęcia stanowiska lidera rządzącej Partii Konserwatywnej i zastąpienia premier Theresy May na Downing Street.

W pierwszej rundzie głosowania w ramach wyborów następcy szefowej rządu Hancock uzyskał w ubiegłym tygodniu 20 głosów i zakwalifikował się do dalszej walki o stanowisko, ale wycofał się z niej w piątek rano, uznając, że nie ma szans na zwycięstwo.

W poniedziałek w dzienniku "The Times" szef resortu zdrowia publicznie poparł Johnsona, oceniając, że "niemal na pewno" zostanie on następnym premierem Wielkiej Brytanii.

Jak podkreślił Hancock, widzi on swoją rolę w przyszłym rządzie byłego szefa MSZ jako "głosu umiaru" i zapowiedział, że będzie domagał się zrealizowania zapowiedzi o rządzeniu w stylu jednoczącym naród, a także wspierania przedsiębiorców, którzy są tradycyjnym elektoratem Partii Konserwatywnej.

Swoje poparcie dla Johnsona ogłosiła także była minister pracy i emerytur Esther McVey, która również ubiegała się o schedę po May, ale uzyskała za mało głosów, by przejść pierwszą rundę głosowania. Jak argumentowała, wspierany przez nią kandydat jest "dynamicznym liderem, zdolnym do zbudowania silnego zespołu".

Reklama

Pięciu z sześciu kandydatów ubiegających się o objęcie stanowisk po May bierze w poniedziałek udział w serii spotkań z dziennikarzami akredytowanymi przy Izbie Gmin i jest szczegółowo odpytanych ze swoich planów na przyszłe rządzenie.

Jednak podobnie jak w niedzielnej debacie telewizji Channel 4 Johnson odmówił udziału w tym wydarzeniu, wywołując ostrą krytykę pod swoim adresem ze strony czołowych brytyjskich dziennikarzy.

Drugie głosowanie w sprawie nowego przewodniczącego Partii Konserwatywnej zaplanowane jest na wtorek, a kandydaci, aby przejść do kolejnej rundy, będą musieli uzyskać poparcie co najmniej 33 deputowanych.

W kolejnych rundach - 19 i 20 czerwca - deputowani będą oddawali głosy i za każdym razem odpadać będzie osoba z najmniejszym poparciem, aż do momentu wyłonienia finałowej dwójki kandydatów.

O tym, który z nich zwycięży, zdecyduje głosowanie wśród wszystkich 160 tys. członków ugrupowania, poprzedzone serią spotkań wyborczych i kolejnych debat telewizyjnych.

W kwestii brexitu brytyjski parlament od miesięcy tkwi w politycznym impasie. Posłowie trzykrotnie odrzucili proponowaną przez rząd umowę wyjścia ze Wspólnoty, co skłoniło May do dymisji. Do czasu wyłonienia jej następcy May pozostanie na stanowisku szefowej rządu i pełniącej obowiązki przewodniczącej Partii Konserwatywnej.

Wielka Brytania powinna opuścić UE najpóźniej 31 października br.

>>> Polecamy: Kluczowe poparcie? "Johnson na pewno zostanie nowym brytyjskim premierem"