68-letni Mursi, pierwszy demokratycznie wybrany egipski prezydent, był sądzony pod zarzutami szpiegostwa i nielegalnych kontaktów z palestyńskim Hamasem.

Urząd prokuratora poinformował, że Mursi zmarł po osunięciu się na podłogę po wygłoszeniu trwającego 20 minut przemówienia. Zgon stwierdzono po przewiezieniu go do szpitala. Medyczny raport stwierdza, że na ciele polityka nie było żadnych obrażeń.

Mursi przebywał w więzieniu od czasu obalenia go przez wojskowych w 2013 r. po roku sprawowania władzy.

Zdelegalizowane obecnie Bractwo Muzułmańskie, którego Mursi był czołową postacią, określiło jego śmierć jako "morderstwo" i wezwało do masowego stawienia się na pogrzebie. Bractwo zaapelowało również do demonstracji przed ambasadami Egiptu na całym świecie.

Reklama

Organizacje praw człowieka zarzucały władzom Egiptu, że nie zapewniają Mursiemu odpowiedniej opieki medycznej. Informowały, że jest on przez 23 godziny na dobę przetrzymywany w izolatce, co stanowi według ONZ torturę.

Po przejęciu władzy po Mursim przez Abda el-Fataha es-Sisiego Bractwo Muzułmańskie zostało uznane za organizację terrorystyczną. Tysiące członków tej organizacji stanęło przed sądami w zbiorowych procesach, a setki skazano na karę śmierci lub wieloletnie kary więzienia.

Sam Mursi także został w 2015 r. skazany na karę śmierci, ale rok później sąd kasacyjny uchylił ten wyrok.

Syn Mursiego Abdullah Mohammed Mursi powiedział dziennikarzom, że władze nie nawiązały kontaktu z rodziną w celu ustalenia szczegółów pogrzebu. Wcześniej mówił, że rodzina nie wie gdzie znajduje się ciało oraz, że władze nie chcą się zgodzić na pogrzeb Mursiego w jego rodzinnej prowincji Szarkija, w Delcie Nilu.

Amnesty International zaapelowało o przeprowadzenie "bezstronnego, dogłębnego i transparentnego" śledztwa w celu ustalenia okoliczności i przyczyny zgonu. (PAP)