Jak podano w piątkowym komunikacie oddziału straży przybrzeżnej dla Finlandii Zachodniej (Lansi-Suomen merivartiosto), zanieczyszczenie olejowe z powierzchni Bałtyku "zostało usunięte zgodnie z planem zwalczania zanieczyszczeń olejowych". Operacja była prowadzona w okolicach radiolatarni "Lew Finlandii", ok. 46 km na południowy zachód od wyspy Uto (Archipelag Turku).

Według służb przeprowadzone działania pozwoliły uniknąć przedostania się oleju na brzeg oraz w rejon ważnych siedlisk ptaków. Podkreślono, że część zanieczyszczenia olejowego, które według wstępnych obserwacji z czwartku miało ponad 15 km długości i ponad 0,5 km szerokości, rozproszyła się i wyparowała.

Straż przybrzeżna poinformowała również, że śledzi na bieżąco sytuację, kontynuując monitoring satelitarny oraz lotniczy. Dane o dokładnej ilości zebranego z powierzchni morza oleju mają zostać przekazane w przyszłym tygodniu, ale badanie źródła pochodzenia wycieku oraz dochodzenie w tej sprawie może być prowadzone przez "wiele dni, a nawet tygodni". Dotychczas oficjalnie nie wskazano prawdopodobnego źródła wycieku.

Według komandora porucznika Mikko Hirvi, cytowanego przez wydawany w Turku dziennik "Turun Sanomat", w przeważającej części chodzi o olej mineralny. Dodał, że zanieczyszczenie, jakie powstało, jest "duże w porównaniu ze zdarzeniami, jakie miały miejsce w ostatnich latach, ale mniejsze niż w odniesieniu do wycieków, jakie powstają przy wypadkach na morzu". Zdaniem funkcjonariusza, generalnie do tego typu wycieków oleju może dojść przy awariach urządzeń, na skutek zaniedbań lub przy oczyszczaniu zbiorników. O wyciek podejrzewanych jest kilka jednostek pływających.

Reklama

W całej operacji usunięcia oleju udział brały cztery okręty straży przybrzeżnej oraz samolot patrolowy.

Przemysław Molik (PAP)