W opublikowanym w czwartek wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera" Di Maio odniósł się do poważnego rozłamu, do jakiego doszło w koalicji w związku z głosowaniem nad kandydaturą von der Leyen w Parlamencie Europejskim. Eurodeputowani Ruchu Pięciu Gwiazd poparli ją, a delegacja Ligi głosowała przeciw. Politycy Ligi zarzucili Ruchowi "zdradę".

Zapewniając, że nie ma mowy o kryzysie w koalicji, przywódca antysystemowego Ruchu powiedział: "To jest jedyny możliwy rząd".

Podkreślił, że jego formacja nigdy nie zawrze sojuszu z centrolewicową Partią Demokratyczną. W ten sposób nawiązał do medialnych spekulacji na temat możliwości powstania nowej koalicji Ruch-centrolewica i do zarzutów Ligi.

Di Maio przyznał jednocześnie, że napięcia istnieją. Zapytany o to, czy zamierza dalej pracować w rządzie z Ligą, kłócąc się o wszystko, odparł: "Dla nas rząd działa dalej, jeśli pracuje dla Włochów i jeśli mówi im prawdę".

Reklama

"Szczerze mówiąc, nie widzę kłótni, widzę tylko nieustające ataki na Ruch 5 Gwiazd" - dodał.

W sprawie głosowania w PE - zaznaczył - nie doszło do sporu; "zostaliśmy niesprawiedliwie zaatakowani".

"Należy zapytać Ligę, dlaczego zaatakowali nas, a nie (premiera Węgier Viktora) Orbana, skoro to jej sojusznik, a też głosował za von der Leyen" - oświadczył Di Maio.

Jako kolejny powód napięć wymienił sprawę opisanego w mediach domniemanego finansowania Ligi przez stronę rosyjską. Przywódca tego ugrupowania wicepremier Matteo Salvini zaprzecza tym doniesieniom. Jego koalicjant domaga się, by wyjaśnił tę sprawę w parlamencie i by powołano komisję śledczą. Di Maio dodał, że czeka na ruch Ligi w obu tych sprawach.

O napięciach w koalicji Di Maio mówił też w czwartkowym wywiadzie dla telewizji RAI, w którym stwierdził, że w sprawie głosowania nad kandydaturą von der Leyen Liga początkowo była za, a "potem się wycofała".

"My byliśmy odpowiedzialni, bo chcemy liczyć się w Europie" - powiedział.

Zdaniem Di Maio Liga będzie miała kłopot z przeforsowaniem swojego kandydata na komisarza unijnego. "Jeśli się izolujesz i głosujesz przeciwko przewodniczącej Komisji, a potem prosisz, by mianować polityka Ligi na jej zastępcę, są trudności" - powiedział.

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)