Gambia, państwo w zachodniej Afryce, którego gospodarka kształtuje się na poziomie miliarda dolarów, sąsiaduje z Senegalem i ze względu na dostęp do Atlantyku, jest uzależniona od turystyki. Niemal jedna trzecia PKB Gambii pochodzi właśnie z tej gałęzi gospodarki. Spora część pasażerów zaś, która odwiedzała białe, piaszczyste plaże Gambii, docierała tu za pośrednictwem biura Thomas Cook – według oficjalnych danych, było to ok. 45 proc. wszystkich turystów podróżujących do Gambii.

Brytyjska firma, która 23 września br. złożyła wniosek o likwidację, działała w Gambii od 20 lat. To może być szczególnie dotkliwe dla rządów prezydenta Adamy Barrowa, który postawił właśnie na turystykę, infrastrukturę i handel, tak by zwiększyć wzrost gospodarczy - w 2016 roku osiągający zaledwie 0,4 proc. Był to również ostatni rok rządów eks dyktatora Yahyi Jammeha, który zafundował krajowi biedę, korupcję i pogwałcenie praw człowieka.

Bankructwo biura podróży nie mogło nastąpić w gorszym momencie: dosłownie parę tygodni przed sezonem wakacyjnym, który w Gambii zaczyna się w połowie października. Nyang Nije, ekonomista z firmy konsultingowej Knowledge Bank Consortium Gambia mówi: „Wskaźniki PKB mogą spaść teraz mocno w dół. Kraj nie miał czasu się przygotować przed nowym sezonem turystycznym”.

Wcześniej Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) prognozował wzrost PKB o 5,4 proc. w tym roku, z 6,6 proc. w 2018.

Reklama

Rząd powołał strategiczną jednostkę reagowania w celu złagodzenia skutków katastrofy, jaką może wywołać bankructwo operatora, po rozmowach z MFW, Unią Europejską i Bankiem Światowym. Jak poinformowało ministerstwo informacji, Gambia będzie dążyć do zwiększenia częstotliwości lotów oferowanych przez innych przewoźników: „Sytuacja jest pod całkowitą kontrolą i nie ma powodów do paniki”.

Jak napisał w mailu komentującym sytuację Neil Thompson, analityk z Economist Intelligence Unit, „dzięki dużemu wsparciu darczyńców, od czasu przejścia kraju na demokrację w 2017 roku, budżet rządowy Gambii jest obecnie choć trochę mniej zależny od przychodów pochodzących z turystyki, niż to było do tej pory”.

>>> Czytaj też: To nieznajomość cyfrowej gospodarki spowodowała, że Thomas Cook i Neckermann upadły