Tymczasowy rząd kanclerz Brigitte Bierlein, powołany po skandalu z udziałem prawicowo-populistycznej Austriackiej Partii Wolności (FPOe), będzie pełnić swoje funkcje do czasu powołania nowej administracji.

Po wyborach OeVP ma do wyboru kilka opcji, jeśli chodzi o możliwych koalicjantów, lecz niektóre z tych wariantów są zdaniem komentatorów czysto teoretyczne, przy czym ewentualny powrót do dotychczasowego koalicjanta, FPOe, po ostatnich aferach w tym ugrupowaniu byłby dla chadeków mocno ryzykowny.

"Rozpocznę ten tydzień od dyskusji ze wszystkimi liderami partii reprezentowanych w parlamencie” - powiedział Kurz dziennikarzom. W przeszłości negocjacje trwały do 129 dni.

Zapowiedział, że jego priorytetami będzie stawienie czoła pogarszającej się sytuacji gospodarczej, a także obniżenie podatków oraz walka z nielegalną imigracją i globalnym ociepleniem.

Reklama

Po spotkaniu z liderami różnych partii Kurz będzie musiał podać głowie państwa nazwę formacji, z którą zamierza przewodzić państwu.

Podane w czwartek ostateczne oficjalne wyniki potwierdziły zwycięstwo OeVP z wynikiem 37,46 proc. głosów. Chadecy wyprzedzili znacznie socjaldemokratów z SPOe, którzy uzyskali 21,18 proc., a także swojego poprzedniego koalicjanta FPOe (16,17 proc.), Zielonych (13,90 proc.) i liberalną NEOS (8,10 proc.).

Kurz rządził przez 18 miesięcy razem z FPOe, gdy w maju skandal z udziałem tego drugiego ugrupowania przedwcześnie zakończył funkcjonowanie koalicji rządowej, utworzonej w grudniu 2017 r. Koalicja rozpadła się z powodu tzw. afery taśmowej z Ibizy - na nagraniach opublikowanych tydzień przed wyborami do Parlamentu Europejskiego ówczesny szef FPOe i wicekanclerz Heinz-Christian Strache obiecuje rzekomej bratanicy rosyjskiego oligarchy, że jeśli odkupi austriacki dziennik "Kronen Zeitung" i kampanią na jego łamach zapewni FPOe pierwsze miejsce w wyborach, uzyska możliwość dalszych inwestycji kapitałowych w Austrii.

Po ujawnieniu skandalu Kurz, wówczas kanclerz, ogłosił koniec koalicji z FPOe. Wkrótce potem parlament przegłosował wotum nieufności dla jego rządu.

FPOe, wobec której we wrześniu pojawiły się nowe podejrzenia, tym razem dotyczące sprzeniewierzenia partyjnych środków, w przedterminowych wyborach z 29 września straciła 9,8 punktów proc. poparcia w porównaniu z poprzednimi wyborami w 2017 roku.

"Nie postrzegamy wyniku wyborów jako mandatu do utworzenia rządu - wyjaśnił w ubiegłym tygodniu nowy szef FPOe Norbert Hofer. - Gdyby w przyszłym roku doszło do nieprzewidzianej sytuacji i nadal nie było rządu, FPOe być może ponownie oceni sytuację".

Pozbawiony sojusznika Kurz może powrócić do pomysłu stworzenia koalicji z socjaldemokratami, którzy we wrześniowych wyborach odnotowali najgorszy wynik w swojej historii, lub wykonać zwrot o 180 stopni i zawrzeć sojusz z Zielonymi, którzy w ostatnich wyborach uzyskali o 10 proc. więcej głosów niż w poprzednich.

Lider tego ugrupowania Werner Kogler ostrzegł, że rozważy wejście do koalicji tylko pod warunkiem, że Kurz dokona "radykalnej zmiany politycznej", oraz wezwał go do konkretnych zobowiązań w kwestii ochrony środowiska.

Van der Bellen, były szef partii Zielonych, podkreślił w poniedziałek, że przyszły rząd powinien bardzo poważnie traktować kwestię ochrony klimatu.(PAP)