GUS poinformował w piątek, że produkcja przemysłowa w październiku 2019 r. wzrosła o 3,5 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 7,8 proc. Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo wzrosła w październiku rdr o 3,7 proc., a mdm wzrosła o 1,1 proc.

Według Rybackiego polski przemysł wciąż jest odporny na słabość wzrostu w Niemczech. "Według naszych badań znacznie mniejsza część polskiego eksportu jest re-eksportowana przez niemieckie firmy, niż ma to miejsce w przypadku podmiotów z Czech i Węgier. Dlatego jesteśmy mniej narażeni na wpływ wojen handlowych. W efekcie w Polsce nastąpiły mniejsze spadki dynamiki produkcji niż u sąsiadów" - zaznaczył.

Jak wskazał, dodatkowo korzystamy też z relatywnie mocnego popytu wewnętrznego w Niemczech, który dotychczas miał się lepiej niż niemiecki przemysł. "Ostatnie sygnały np. dzisiejsze PMI z usług w Europie pokazują jednak, że niemiecki popyt wewnętrzny zaczyna słabnąć" - dodał.

Według Rafała Beneckiego z Biuro Analiz Makroekonomicznego ING słabszy wynik produkcji w Polsce widoczny będzie w listopadzie z uwagi na efekty kalendarzowe - różnicę dwóch dni roboczych. "Dzisiejsze dane sugerują jednak niskie ryzyko spadku na ujemne poziomy. Dodatkowo w grudniu nastąpi odbicie z uwagi na efekty kalendarzowe. W efekcie spadek dynamiki w ujęciu kwartalnym w czwartym kwartale najprawdopodobniej będzie stosunkowo niewielki" - ocenił. (PAP)

Reklama

autor: Longina Grzegórska-Szpyt