Wdrożenie unijnej dyrektywy PSD2 (Payment Services Directive 2) miało stworzyć warunki dla rozwoju otwartej bankowości. Decydenci tworzyli ją z myślą o małych, innowacyjnych fintechach, dzięki którym możliwe stałoby się stworzenie nowych modeli usług finansowych. Tymczasem zdaniem wielu ekspertów, na PSD2 najbardziej skorzystać mogą wielcy gracze z sektora B2C, określani skrótem GAFAA (Google, Amazon, Facebook, Apple, Alibaba). Od dawna inwestują oni w usługi płatnicze, a także w wiele fintechów: Apple połączył siły z Goldman Sachs, aby zaoferować własną kartę kredytową, Facebook przymierza się do uruchomienia kryptowaluty, a Google rozszerza swoją usługę Google Pay. Jednocześnie wiele fintechów na całym świecie oferuje otwieranie rachunków bankowych przy obniżonych kosztach operacyjnych, co poważnie zagraża bankowym marżom.
GAFAA w natarciu
Czy ta sytuacja w perspektywie 5–10 lat może być zagrożeniem dla tradycyjnych banków? Czy nowe pokolenie konsumentów bardziej zaufa znanym sobie od dzieciństwa firmom Google czy Facebook niż instytucjom z wieloletnią historią? Jakie są mocne strony sektora bankowego i jak je wykorzystać, by GAFAA nie przejęły najbardziej dochodowych części biznesu? Odpowiedziom na te oraz inne pytania poświęcony był panel „Wpływ konkurencji ze strony GAFAA na sektor bankowy” zorganizowany w czasie Kongresu Bankowości Detalicznej w Warszawie. Gospodarzem debaty była firma Accenture jedno z największych na świecie przedsiębiorstw outsourcingowych i konsultingowych w dziedzinie zarządzania i technologii.
Panel otworzyła prezentacja Rodrigo Alvareza ze współpracującej z Accenture firmy Digital Lead for FS pokazująca, jak GAFAA wchodzą na rynek bankowy i rynek płatności. Wykorzystują do tego rozbudowane systemy analityczne, umożliwiające im spersonalizowanie usług, ale także nieświadomość banków. Technika jest zawsze taka sama: zaczyna się od zaoferowania konsumentom drobnych płatności we współpracy z bankami, które niczego nie podejrzewają. W oparciu o zaufanie do banków GAFAA zacieśniają kontakt z klientem i oferują mu kolejne usługi finansowe. Na koniec całkowicie uniezależniają się od banków, przejmując część ich klientów oraz usług. Apple jest doskonałym przykładem takiej strategii. Czy można się przed nią obronić?
Jak odwrócić trend
Co jest obecnie większym zagrożeniem dla banków – fintechy czy GAFAA? Na tak sformułowanie przez prowadzącego debatę Karola Mazurka, dyrektora zarządzającego w Accenture pytanie odpowiadał Szymon Wałach, dyrektor Pionu Strategii i Transformacji Cyfrowej PKO BP. Jego zdaniem fintechy, chociaż „podgryzają” marże banków, są o wiele mniej groźne niż GAFAA, gdyż zakres ich działania jest ograniczony. Z drugiej strony GAFAA nie chcą być bankami, gdyż nie interesuje ich działanie na bardzo mocno regulowanym rynku. Zdaniem Szymona Wałacha ich strategię można porównać do firmy Booking, która sama nie buduje apartamentów na wynajem, a jedynie chce osiągać 20-proc. rentowność z działalności w tym sektorze.
Jarosław Hermann, członek zarządu Banku Millenium, dla zobrazowania sytuacji na rynku bankowym przywołał z kolei przykład firmy TomTom, produkującej urządzenia do nawigacji. – W 2007 r. ich przychody wyniosły 600 mln euro, a zysk 100 mln euro. Gdy Google ogłosił wejście Google Maps, przychody TomToma spadły trzykrotnie, a strata sięgnęła 30 mln euro. Wszedł Google i biznes się skończył. Jeśli banki dopuszczą do tego, że zostaną jedynie dostawcami produktów finansowych, za 10 lat ich marże spadną do bardzo niskiego poziomu – mówił Hermann. Jego zdaniem przyszłość należy do tych instytucji, które rozwiązują konkretne problemy klientów, a nie tylko dostarczają im usługi.
Jego wypowiedź skomentowała Magdalena Dziewguć, odpowiedzialna za Europę centralną w Google Cloud. – Czy banki też przegrają z nami? Najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, dlaczego to Google Maps okazało się produktem wygrywającym. Sześć lat temu zarzucano Google, że przespał rewolucję mobilną i nie ma pomysłu na dywersyfikację usług – to była prawda. Jednak trend udało się odwrócić – mówiła Dziewguć.
Jej zdaniem nowe podejście widać już w sektorze bankowym w Europie Centralnej, m.in. w Czechach. Kilka tamtejszych banków przestawiło się z myślenia „jak sprzedać kolejny kredyt” na „gdzie umieścić swój produkt finansowy, by klient szybko znalazł potrzebne mu rozwiązanie”. Przypomniała też, że w Polsce Google ściśle współpracuje z bankami, czego przykładem jest tworzona na bazie projektu PKO BP Chmura Krajowa.
Zmienić sposób myślenia
– Być może nasze dzieci będą miały już większe zaufanie do Google niż do banków – mówiła Jowita Michalska, prezes fundacji Digital University. Jej zdaniem obszary takie jak drobne płatności i małe pożyczki konsumenckie mogą być już dla banków stracone. W utrzymaniu pozostałych usług pomagają jednak bankom rozbudowane regulacje, którym GAFAA nie chcą się poddawać. Ta sytuacja powoduje jednak, że w bankach dominuje stare myślenie i silosowe rozwiązania organizacyjne. Są osobne departamenty do spraw danych, osobne dla klientów indywidualnych i korporacyjnych. Tymczasem dopiero połączenie wszystkich tych elementów może stworzyć nową jakość w bankowości. Regulacje są też wygodnym tłumaczeniem dla bankowców, że pewnych rzeczy nie da się zrobić.
– Wyobraźmy sobie, że nie ma przeszkód technologicznych i wszystkie regulacje nagle się zmieniają na takie jak w Londynie czy Singapurze. Stajemy się krajem nastawionym na eksport usług finansowych. Czy zasypiemy wtedy świat ciekawymi rozwiązaniami? Czy raczej regulacje to nasz pretekst, którym próbujemy ukryć brak pomysłów? Nie ma cyfrowej transformacji bez elementu ludzkiego, zmiany nastawienia. Kto chce, znajdzie sposób. Kto nie chce, znajdzie powód – dodała Magdalena Dziewguć.
Bartłomiej Nocoń, ekspert sektora bankowego, przestawił swoje doświadczenia z rynku brytyjskiego i azjatyckiego, które w dziedzinie open bankingu rozwijają się najszybciej. Jego zdaniem, aby tradycyjne banki obroniły się na lokalnych rynkach przed GAFAA i fintechami, muszą spełnić dwa warunki – zapewnić technologiczne rozwiązania umożliwiające błyskawiczną obsługę w połączeniu z trafnym odbiorem potrzeb klienta oraz doskonałą jakość usług.
Patrzeć szerzej
Zdaniem Szymona Wałacha cyfrowa transformacja nie będzie możliwa bez wykorzystania przez banki chmury, a w przyszłości także sztucznej inteligencji. Aby pokazać, jak będą wyglądały usługi przyszłości, dyrektor przywołał przykład WeChat. Ten chiński komunikator internetowy w ciągu kilku lat rozwinął się w gigantyczną platformę, będącą połączeniem usług typu Google Search, Spotify, Amazon, Ebay, Facebook ale także medycznych, hotelarskich, gastronomicznych, transportowych, bankowych i wielu innych.
– Niektórzy nazywają WeChat „app killer” – zabójcą aplikacji, ale ja wolę określenie, że to system operacyjny dla aplikacji. Google czy Facebook to jedynie ikonki w ramach tego systemu. To uczy pokory i pokazuje, w jakim miejscu mogą znaleźć się niedługo banki. W świecie przyszłości naszą kartą przetargową będzie tożsamość klientów – mówił Szymon Wałach.
W jego ocenie polski sektor bankowy nie stoi na straconej pozycji. Dowodem na zmianę sposobu myślenia w Polsce może być uruchomienie międzybankowej platformy Blik, która stała się groźną konkurencją dla Mastercard czy Visy. Poinformował też, że PKO BP przymierza się do uruchomienia narzędzia do sprzedaży używanych samochodów w formie otwartej platformy, z wykorzystaniem doświadczeń i zasobów całej grupy kapitałowej.
Jowita Michalska zwróciła uwagę na ważną rolę liderów w zmianie sposobu myślenia i kultury organizacyjnej firm. Jej zdaniem do „rozwalenia silosów”, tworzenia interdyscyplinarnych zespołów i zmiany wewnętrznych regulacji potrzebny jest nie tylko plan, ale także zaraźliwy entuzjazm, którego dziś brakuje. Jednocześnie taki lider powinien umieć patrzeć z perspektywy klientów i uczyć się od nich.
Inwestować w przyszłość
Jarosław Hermann zwrócił uwagę na przewagę, którą mają nad bankami fintechy i GAFAA. Jego zdaniem akcjonariusze „neobanków” i start-upów są gotowi czekać wiele lat na zyski, dzięki czemu pieniądze są cały czas inwestowane w rozwój. Banki natomiast często ulegają presji szybkiej monetyzacji nowych usług, chociaż i tu sytuacja powoli się zmienia.
– Przykładami są Blik czy Bancovo.pl. Takie usługi nie powinny być monetyzowane przez najbliższe 5-10 lat. Inaczej nie uda się wyjść z zaklętego kręgu „bank-produkt-klient” – przekonywał Hermann.
Możliwość zmiany tradycyjnych paradygmatów działalności bankowej to nie tylko inne spojrzenie ze strony inwestorów, ale także umiejętność dostrzeżenia pojawiających się możliwości. Za jedną z najważniejszych innowacji w ostatnim czasie Territory Manager Google Cloud uznała uruchomienie Chmury Krajowej. – Na odbywającym się właśnie w Londynie Google Cloud Next ’19 mówi się o tym, że to jedyny na świecie przypadek połączenia inicjatyw banków, rządu i Google. Powinniśmy być z tego bardzo dumni. To stwarza nam szanse rozwojowe, jakich nie mieliśmy od lat – przekonywała Magdalena Dziewguć.
Czy polski sektor bankowy będzie się w stanie obronić przed „podgryzaniem” biznesu przez GAFAA i fintechy? Panel pokazał, że nie jest na straconej pozycji. Jak zauważył Karol Mazurek z Accenture, nawet jeśli klienci chcą „bankować” z GAFFA, to swoje dane wciąż wolą powierzać bankom. Te z kolei powinny uczyć się, jak monetyzować to zaufanie, ale również jak rozpoznawać potrzeby klientów i znaleźć do nich indywidualne podejście. Pomocne mogą być w tym nowe narzędzia, a także międzybankowe inicjatywy. Sektor bankowy powinien więc uczyć się od tych, którzy mu zagrażają, i znaleźć sposób, jak pokonać GAFAA na rynku lokalnym ich własną bronią.
Materiał powstał przy współpracy z Accenture