Oba regionalne gabinety wezwały władze unijne do "ustanowienia mechanizmu pozwalającego na integrowanie nowych państw, zrodzonych w sposób demokratyczny wewnątrz Unii Europejskiej".

Premier Katalonii Quim Torra wyraził solidarność z gabinetem Flandrii w dążeniu do niepodległości. Podczas ceremonii podpisania wspólnej deklaracji, która odbyła się w Barcelonie, rząd belgijskiego regionu był reprezentowany przez jego szefa Jana Jambona.

Po podpisaniu dokumentu Torra opowiedział się na konferencji prasowej za prawem Katalończyków do zdecydowania o ewentualnej secesji regionu od Hiszpanii, a także za prawem mieszkańców Flandrii do podjęcia decyzji o ewentualnym oddzieleniu się tego regionu od Belgii.

Torra zapewnił, że jego gabinet nie tylko solidaryzuje się z narodem flamandzkim w dążeniu do niepodległości, ale również ze Szkotami aspirującymi do oderwania się od Wielkiej Brytanii. Podkreślił, że ewentualna secesja powinna odbyć się w sposób demokratyczny, poprzez referenda niepodległościowe.

Reklama

"W XXI wieku nie można należeć do jakiegoś państwa w wyniku podporządkowania, ale poprzez przyłączenie się do niego" - dodał.

Torra ocenił, że oczekuje od władz UE "kolejnego kroku" w kwestii przyjmowania nowych członków. Zaznaczył, że nie wierzy w sprawiedliwość w sprawie niepodległości w Hiszpanii, lecz w UE.

Deklaracja Torry jest zbieżna z ostatnimi wypowiedziami ukrywającego się w Belgii byłego premiera Katalonii Carlesa Puigdemonta, którego rząd zorganizował 1 października 2017 r. referendum niepodległościowe, uznane przez rząd w Madrycie za nielegalne.

Władze Belgii już dwukrotnie odmawiały ekstradycji Puigdemonta do Hiszpanii na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA). W połowie grudnia rozpatrzą kolejny ENA wystawiony przez hiszpański wymiar sprawiedliwości wobec katalońskiego separatysty.

Marcin Zatyka (PAP)