Jak wskazał BM Reflex, krótkotrwały wzrost cen ropy, o ile wpłynął na wahanie cen na rynku hurtowym, to jego skutki nie przeniosły się na stacje paliw, a zmiany, które mogliśmy zaważyć na stacjach, były jeszcze efektem zmian na rynku hurtowym z końca grudnia.

Tymczasem - jak wskazali - rozpoczyna się sezon wyjazdów na ferie i od razu da się zauważyć, że wyjazdy będą droższe. Ceny paliw są bowiem wyższe niż przed rokiem odpowiednio: benzyn o 20–21 gr/l, oleju napędowego o 19 gr/l i autogazu o 11 gr/l.

Według prognozy portalu e-petrol, w nadchodzącym tygodniu za litr najpopularniejszej benzyny (Pb95) zapłacimy od 4,93 do 5,04 zł, a ceny Pb98 znajdą się w przedziale 5,24-5,35 zł/l. Natomiast olej napędowy będzie kosztował od 5,16 do 5,27 zł za litr, a za litr autogazu kierowcy zapłacą średnio od 2,34 do 2,40 zł.

Analitycy e-petrol wskazują, że widmo drastycznych podwyżek związanych z napięciem w Zatoce Perskiej na razie się oddala. "Gwoli sprawiedliwości jednak przyznać trzeba, że szybkiej obniżki na naszych stacjach także nie zauważymy, dla diesla możliwa jest niestety pewna korekta na plus związana z niskim poziomem marż detalicznych" - dodali.

Reklama

Zwrócili uwagę, że w pierwszej połowie mijającego tygodnia notowania surowca utrzymywały się na wysokim poziomie, pokonując w środę rano poziom 71 dolarów w reakcji na doniesienia o ataku rakietowym przeprowadzonym przez Irańczyków na amerykańskie cele w Iraku.

Według analityków portalu e-petrol niska skuteczność irańskiego uderzenia (brak potwierdzonych ofiar po stronie USA) i sygnały świadczące o tym, że żadna ze stron nie jest zainteresowana pełnowymiarowym konfliktem zbrojnym pozwoliły odetchnąć inwestorom i zobaczyliśmy gwałtowną przecenę na rynku naftowym. W trakcie środowej sesji zakres wahań notowań surowca na giełdzie w Londynie wyniósł niemal 7 dolarów, a na zamknięciu dnia ropa kosztowała już tylko nieco ponad 65 dolarów. Argumentów za realizacją zysków dostarczył też raport amerykańskiego Departamentu Energii, który pokazał wzrost zapasów surowca i paliw gotowych.

Specjaliści wskazali jednak, że inwestorzy cały czas z niepokojem śledzą doniesienia w sprawie Iranu i jeśli konflikt znowu zacznie się zaostrzać, to cena ropy może szybko wrócić w rejon 70 dolarów.

BM Reflex przyznał, że napięcia na Bliskim Wschodzie nie są niczym nowym, szczególnie po wycofaniu się USA z porozumienia nuklearnego, ale zawsze kończą się zwyżką cen ropy naftowej. Nie inaczej było i tym razem. Dwukrotnie w ostatnich dniach ceny ropy Brent przekroczyły poziom 70 dolarów za baryłkę. (PAP)

autor: Longina Grzegórska-Szpyt