Zakazy wstępu klientów z dziećmi pojawiły się w supermarketach różnych sieci i w różnych miastach, m.in. w Paryżu. Klienci skarżą się jednak na nowe zasady, wskazując, że pozostawianie małych dziećmi przed sklepem nie jest bezpiecznym rozwiązaniem zwłaszcza w przypadku rodziców samotnie wychowujących swoje pociechy.

Przeciwko zakazowi zaprotestował w środę Rzecznik Praw Obywatelskich wskazując, że zakaz jest równoznaczny z odmową lub uniemożliwieniem dostępu do podstawowych dóbr, jak napisał w komunikacie. Rzecznik uznał zakaz za naruszenie praw dziecka.

Mer Cannes David Lisnard wyszedł natomiast z inicjatywą, aby supermarkety i sklepy mierzyły temperaturę ciała klientom przed wejściem. W sklepach w Cannes pojawiły się komunikaty nakazujące dezynfekcję rąk i pomiar temperatury. Ochroniarze kierują klientów do miejsc pomiarów dokonywanych przez personel termometrami laserowy. Przy gorączce 38 stopni klient nie ma prawa wstępu, a sklep sugeruje wizytę u lekarza oraz dostawę zakupów do domu.

„Ochrona zdrowia pracowników, a także ochrona klientów jest naszym priorytetem” – podkreśla mer Lisnard.

Reklama

Część klientów jest sceptyczna wobec pomiarów temperatury, twierdząc, że podwyższona temperatura ciała nie musi oznaczać zakażenia koronawirusem, ale np. zwykłą grypę.

Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)