Podczas sobotnich prac nad przyjęciem wartego 73 mld CAD rządowego programu wypłat subwencji do wynagrodzeń, parlamentarzyści poruszyli także inne kwestie wymagające interwencji rządu, m.in. sprawę pomocy banków dla osób, które utraciły dochody w wyniku epidemii koronawirusa. Efekt odłożonych w czasie spłat kredytów jest bowiem taki, że banki zarobią nie tylko na odsetkach, ale także na odsetkach od odłożonych w czasie odsetek, doliczanych do łącznej kwoty kredytu.

Jak wskazuje publiczny nadawca CBC, nie są to kwoty małe. W jednym z cytowanych przypadków odłożenie spłaty kredytu o cztery miesiące oznacza, że do kwoty kredytu zostanie dopisanych 7,4 tys. CAD odroczonych płatności, a to oznacza dodatkowe odsetki w przyszłości.

W ostatnich tygodniach zaczęło to budzić najpierw zdumienie opinii publicznej, a potem złość, że banki nie są częścią "Teamu Kanada", jak zarówno rząd, jak i opozycja określają wspólnotę podejmującą walkę z epidemią SARS-CoV-2.

W tym samym czasie miasta informowały, że można odsunąć w czasie spłatę rat podatku od nieruchomości, bez żadnych karnych odsetek. Toronto, największe kanadyjskie miasto, w którym 33 proc. przychodów pochodzi właśnie z podatku od nieruchomości, zawiesiło realizację stałych poleceń zapłaty, a mieszkańców, którzy płacą podatek czekiem czy przelewem poinformowało, że "miasto zawiesza płatności i naliczanie opłat karnych na 60 dni, licząc od 16 marca".

Reklama

Lider Zielonych Elizabeth May powiedziała w sobotę, że minister finansów Bill Morneau stosuje wobec banków "maksymalną dyplomację". "Sześć dużych banków nadużywa jego zaufania (…) Lubimy je, ale nie jestem pewna, czy one nas lubią" - komentowała May. Lider Nowej Partii Demokratycznej Jagmeet Singh zapytał wprost premiera Justina Trudeau, czy "zmusi banki do całkowitego uchylenia naliczania odsetek podczas kryzysu".

"Morneau jest w bliskim kontakcie z bankami w sprawie pomocy dla Kanadyjczyków" - odpowiedział premier. Nieco później, podczas debaty w Senacie, nadal pytano Morneau o interwencję. "Wrażenie, że nie naciskamy banków, jest fałszywe" - zapewnił.

Canadian Bankers Association (CBA - związek banków kanadyjskich) informował w komunikacie w połowie marca, że sześć największych kanadyjskich banków ma "plany finansowej pomocy dla Kanadyjczyków dotkniętych ekonomicznymi konsekwencjami epidemią Covid-19”. Bank of Montreal, CIBC, National Bank of Canada, RBC Royal Bank, Scotiabank i TD Bank zachęcały do kontaktów i zapewniały, że będą współpracować z klientami tracącymi dochody. Wsparcie miało polegać na sześciomiesięcznym odsunięciu w czasie spłat kredytów hipotecznych i ułatwieniach w przypadkach innych kredytów - podkreślano.

Wartość wszystkich kredytów hipotecznych, spłacanych przez Kanadyjczycy to 1,6 biliona CAD, stanowi to ok. 65 proc. całkowitego zadłużenia gospodarstw domowych. Jak przekazał w miniony czwartek parlamentarnej komisji ds. finansów Darren Hannah, wiceprezes CBA, do 8 kwietnia 13 banków członkowskich Związku podjęło decyzje w sprawie 600 tys. osób, a 90 proc. wniosków jest akceptowanych. Średnia miesięczna spłata kredytu hipotecznego to 1326 CAD, więc odroczenie spłat oznacza co miesiąc kwotę 795 mln CAD, której Kanadyjczycy nie muszą obecnie wydać – zaznaczył Hannah.

Jednak Democracy Watch, kanadyjska organizacja monitorująca ochronę praw człowieka i konsumenta, zwróciła uwagę, że w 2019 r. zyski "wielkiej szóstki" wyniosły ponad 46 mld CAD, co oznacza podwojenie zysków w ciągu 10 lat. Największe kanadyjskie banki są chronione przed przejęciami prawnym ograniczeniem udziału w akcjonariacie przez pojedynczych inwestorów. Democracy Watch domaga się od rządu, by w związku z epidemią wymógł na bankach rzeczywistą pomoc polegającą na zmniejszeniu kosztów kredytów i opłat o połowę, a także, by nałożył na banki szerokie obowiązki informacyjne, zlikwidował luki w prawie podatkowym i narzucił obowiązek posiadania "właściwego udziału" w podatkach.

W ciagu ostatniej doby w Kanadzie odnotowano 74 zgodny z powodu Covid-19, dotychczasowy bilans ofiar śmiertelnych wzrósł w tym kraju do 674. Stwierdzono też 1160 nowych zakażeń SARS-CoV-2. Łącznie w Kanadzie potwierdzono obecność koronawirusa u 23 719 ludzi.

Z Toronto Anna Lach

>>> Czytaj też: Po pandemii czeka nas wielka gra w obwinianie. To nie przyniesie trafnych wniosków na przyszłość