Prowadząca sprawę Vanessa Baraitser wyjaśniła, że w związku z wprowadzonymi restrykcjami w celu zatrzymania epidemii koronawirusa dalsze przesłuchania nie mogą się odbyć.

Prawnicy Assange'a argumentowali, że z tego powodu od ponad miesiąca nie byli w stanie osobiście rozmawiać ze swoim klientem, a prawnicy reprezentujący władze Stanów Zjednoczonych uznali, że kontynuowanie tej sprawy będzie niebezpieczne.

Według pierwotnego planu dalsza część rozprawy miała się zacząć 18 maja i potrwać trzy tygodnie. Baraitser poinformowała, że decyzje w sprawie nowego terminu zapadną podczas posiedzenia administracyjnego, którego termin wyznaczyła na 4 maja, ale wskazała, że sam proces ekstradycyjny może nie zostać wznowiony przed listopadem.

Władze USA zarzucają Assange'owi nielegalne zdobycie i ujawienie setek tysięcy tajnych dokumentów. Amerykańska prokuratura domaga się ekstradycji Australijczyka w związku z 18 zarzutami, które mu postawiła. Dotyczą one m.in. spiskowania z analityk wojskową Chelsea Manning (wówczas Bradleyem Manningiem) w celu włamania się do komputerów Pentagonu, a także publikacji w 2010 roku na WikiLeaks setek tysięcy wykradzionych w ten sposób dokumentów.

Reklama

Wśród opublikowanych plików było m.in. nagranie wideo pokazujące atak amerykańskiego helikoptera w Bagdadzie, w którym zginęło 11 osób, w tym dwóch dziennikarzy agencji Reuters. Assange'owi grozi do 175 lat więzienia.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)