Po wybuchu epidemii koronawirusa, w okresie obowiązywania najostrzejszych obostrzeń, utrata jakichś możliwości zarobkowania w związku z nią (co nie musi oznaczać stanu pełnego bezrobocia) dotyczy 27 proc. rodzin badanych internautów - wynika z badania CBOS "Skutki epidemii koronawirusa w życiu zawodowym i budżetach domowych".

CBOS podaje, że jedna czwarta badanych to osoby, które albo same utraciły pracę (czyli zwolnił je dotychczasowy pracodawca lub musiały zamknąć działalność swojej firmy), albo - dużo częściej - pracę stracił ktoś z najbliższej rodziny.

Z badania wynika też, że najbardziej dotkniętych skutkami epidemii jest 2 proc. badanych – w ich gospodarstwie domowym utracił pracę zarówno respondent, jak i ktoś z rodziny (co najmniej jedna osoba). Z kolei niespełna trzy czwarte badanych (73 proc.) stwierdziło, że tego typu konsekwencje stanu epidemicznego ich nie dotyczyły.

CBOS informuje, że na negatywne skutki epidemii w sferze zatrudnienia częściej uskarżają się kobiety (33 proc.) niż mężczyźni (21 proc.). Najczęściej o utracie pracy w takiej lub innej formie mówią osoby deklarujące najniższe dochody na osobę (do 999 złotych - 45 proc.), a także negatywnie oceniające swoje warunki materialne (52 proc.). Problemy tego typu częściej niż innych dotykają respondentów w średnim wieku - od 35 do 54 roku życia (w wieku 35-44 lata - 34 proc. i w wieku 45-54 lata - 33 proc.).

Z badania wynika też, że minimalnie częściej negatywne skutki epidemii dotyczą także ankietowanych z wykształceniem średnim i zasadniczym zawodowym (odpowiednio 31 proc. i 29 proc.), mieszkających w miastach średniej wielkości (od 20 do 100 tys. mieszkańców – 30 proc.) oraz dużych, choć nie największych (od 100 do 500 tys. mieszkańców - 32 proc.).

Reklama

Jak podaje CBOS, wśród grup społecznozawodowych o utracie dotychczasowych możliwości zarobkowania najczęściej mówiły osoby obecnie bezrobotne (69 proc.) oraz pracujące na własny rachunek (54 proc.). Relatywnie częściej od innych skarżyli się na to jeszcze robotnicy niewykwalifikowani (37 proc.), rolnicy (36 proc.) oraz niejednolita grupa obejmująca gospodynie domowe i innych (36 proc.).

"Wśród osób najbardziej dotkniętych skutkami epidemii, które utraciły pracę, a jednocześnie utracił możliwości zarobkowania ktoś z ich rodziny, szczególnie trudna wydaje się sytuacja rodzin już wcześniej dotkniętych bezrobociem, w których ktoś jeszcze stracił pracę w wyniku epidemii (13 proc.)" - napisano w raporcie.

CBOS informuje, że najczęściej spotykaną sytuacją jest utrata pracy przez kogoś z gospodarstwa domowego respondenta, niespełna jedna czwarta ogółu badanych deklaruje, że w związku ze stanem epidemicznym ich rodziny dotknęła tego rodzaju redukcja zatrudnienia (24 proc.). O takiej sytuacji mówiło aż trzy piąte osób bezrobotnych (60 proc.), częściej niż inni wskazywali tę opcję także respondenci pracujący na własny rachunek (46 proc.), negatywnie oceniający warunki materialne życia (49 proc.) oraz deklarujący najniższe dochody na osobę w rodzinie (41 proc.).

Według deklaracji badanych internautów zmiana sytuacji zawodowej z osoby pracującej zarobkowo na niepracującą, jaka dokonała się na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy, dotyczy 8 proc. respondentów. Tylu badanych deklaruje, że 1 marca br. pracowali zarobkowo, dziś jednak z tych czy innych względów nie pracują. "Należy zaznaczyć, że w grupie tej obok badanych, którzy rzeczywiście całkowicie stracili możliwość zarobkowania na skutek panującej epidemii koronawirusa i wprowadzonych w związku z nią ograniczeń, są także ankietowani, którzy w tym czasie np. przeszli na emeryturę czy byli w trakcie zmiany pracodawcy" - podaje CBOS.

Jednocześnie CBOS zwraca uwagę, że niewiele mniejszy odsetek ogółu badanych to ci, którzy - wedle własnych deklaracji - na początku marca nie pracowali, a obecnie pracują (6 proc.). Zatem są to respondenci, którzy w okresie epidemii uzyskali jakieś możliwości zarobkowania.

Z badania wynika, że spore zmiany, według deklaracji ankietowanych internautów, dotyczą również sposobu świadczenia pracy przez posiadających zatrudnienie 1 marca. Prawie co czwarty z pracowników po ogłoszeniu stanu epidemii zaczął pracować krócej, w zmniejszonym wymiarze czasu pracy (24 proc.). Więcej niż co piąty zmienił jej tryb - już nie udaje się codziennie do miejsca zatrudnienia, ale wykonuje obowiązki zawodowe zdalnie, najczęściej łącząc się z pracodawcą za pomocą internetu (21 proc.). Co jedenasty przestał pracować lub pracuje zdalnie ze względu na konieczność opieki nad dziećmi (9 proc.).

Jak podaje CBOS, niespełna jedna czwarta pracujących 1 marca br. ankietowanych internautów mówi o zmniejszeniu swoich dochodów w związku z epidemią koronawirusa (23 proc.). Prawie o połowę mniejszy odsetek ze względu na szczupłość lub brak dochodów musiał korzystać z oszczędności lub pomocy rodziny (12 proc.). Tylko 4 proc. ankietowanych z tej grupy przyznało, że otrzymuje jakieś pieniądze z pakietów pomocowych państwa. Minimalnie mniejszy odsetek twierdzi, że w okresie obowiązywania ograniczeń związanych z epidemią żył na kredyt, był zmuszony się zadłużać (3 proc.).

Badanie przeprowadzono – we współpracy Fundacji CBOS i IQS – drogą elektroniczną (Computer-Assisted Web Interview - CAWI) na próbie 1000 respondentów zrekrutowanych (na podstawie określonych cech demograficznych: płci, wieku, wykształcenia, miejsca zamieszkania w określonym województwie i miejscowości odpowiedniej wielkości) do ogólnopolskiego panelu internetowego Opinie.pl, należącego do agencji badawczej IQS. Realizacja badania trwała od 23 do 27 kwietnia tego roku.

>>> Czytaj też: Polska gospodarka odmrożona w 23 proc. Wyjście z kryzysu zajmie kilka kwartałów [LICZNIK STRAT]