"W dalszym ciągu przybywa firm tracących zamówienia, a zgromadzone zapasy wyrobów gotowych zapełniają magazyny. Zjawisko spadku zamówień dotyczyło wszystkich branż, jednak najbardziej dotknęło producentów trwałych dóbr konsumpcyjnych" - oceniła Maria Drozdowicz z BIEC.

Drozdowicz dodała, że zamówień ubywało w równym stopniu od zagranicznych, jak i krajowych kontrahentów.

"W ślad za spadkiem zamówień i niższą produkcją, pogarszała się również sytuacja finansowa przedsiębiorstw" - skomentowała.

Jedyną składową wskaźnika, która w jej ocenie działała w kierunku jego wzrostu była podaż pieniądza M3.

"Wzrost ten jednak nie odzwierciedla potencjalnego popytu, który mógłby zapobiec dalszemu spadkowi aktywności gospodarki" - stwierdziła Drozdowicz. "Obrazuje jedynie stopień zadłużania się państwa oraz skłonność uczestników rynku, w tym również gospodarstw domowych do przechowywania gotówki w okresie podwyższonej niepewności" - dodała. (PAP)